KAMILA
NIEWOLNICA II. ROZGRYWKA, LĘK, PONIŻENIE I PODNIECENIE.
Od
magicznego wieczoru, w którym Tomek mógł po raz pierwszy poczuć dotyk kobiecego
ciała minęło kilkanaście dni. Ale pamiętał wszystko jakby zdarzyło się to
wczoraj. I wiedział, że ten dzień coś zmienił. Przestał zauważać dziewczyny, te
ze szkolnej ławki, te ze swojego osiedla. Konkretnie przestały go interesować
rówieśniczki, w których dojrzał nagle dzieciaków. Może niektóre z tych dzieci
miały już całkiem rozwinięte biusty, ładne ciała, powoli dojrzewające do tego
by użyć wobec nich terminu „kobiece”, ale kudy im było do Kamili. Kamila była
kobietą – to jedno słowo oddawało wszystko co czuł Tomek. I nie dość, że
kobietą, to jeszcze piękną kobietą. Nie wiedział nawet do kogo ją porównać.
Zwyczajowo komplementuje się dziewczyny używając określenia „modelka”, ale to
określenie obrażałoby Kamilę. Modelki często bywają brzydkie, chude i głupio
chichoczą. Kamila była piękna, kobieca, jej ciało było idealne, ani chude, ani
grube a do tego przebijała z niej osobowość – niezdobyta, pewna siebie, o
zabójczym czasem spojrzeniu.
Jednym słowem była dla niego boginią. Trochę taką
jak dla kolegów ze szkoły na przykład nauczycielka od biologii, która może
urodą ustępowała nieco Kamili, ale i tak wielu chłopaków w szkole napalało się
na nią i wszyscy wiedzieli, że senne marzenia, to jedyne miejsce, gdzie mogą
profesorkę rozbierać bez przeszkód, bo w życiu realnym była zwyczajnie nie do
zdobycia. I po raz pierwszy w życiu Tomek rozumiał, że widok nagich ramion bywa
bardziej podniecający od widoku nagich cycków. Właśnie tak, zamieniłby sex z
wszystkimi dziewczynami z jakim w życiu przyjdzie pewnie okazja go uprawiać, na
to by móc leżeć, czy stać, tak jak wtedy obok Kamili i dotykać jej ciała i to
nawet tylko w tych mniej, lub bardziej niewinnych punktach, jak plecy, ramiona,
stopy, czy brzuch.
Ten
wieczór zmienił także coś w życiu Daniela, choć oczywiście nie w tak dużym
stopniu. Upewnił się, jak wielkim afrodyzjakiem jest dla niego władza,
dominacja nad dziewczyną i poniekąd nad kolegą. Podniecało go to, że jego
dziewczynę (bo tak niemalże traktował już Kamilę) w bardzo skąpym stroju ogląda
bez przeszkód ładny, młody napalony chłopak, który dodatkowo ostro ją później
wymacał, wprawdzie nie przekraczając najintymniejszych granic, ale jednak.
Jeszcze milsze rzeczy nastąpiły po wyjściu Tomka, wtedy Daniel poczuł, że
złapał naprawdę wspólny język z Kamilą. Zaniósł ją wciąż drżącą, oszołomioną i
jednak podnieconą do łóżka, wypieścił jej ciało co do centymetra, co pobudzona
Kamila kwitowała głośnymi westchnieniami oraz jękami, w pewnym momencie jęcząc
coraz głośniej i zaciskując uda a Daniel był na tyle doświadczony, że poznał
powód takiej reakcji. Po raz pierwszy miał pewność, że dał Kamili orgazm i po
raz pierwszy ona sama kilka minut później dobrała się do niego i bez długich
namów wzięła do ust jego penisa z ochotą, lubością a nie jak do tej pory bywało
dość beznamiętnie, przez co Daniel po dwóch takich siermiężnych próbach w
wykonaniu Kamili zrezygnował z próśb o tego typu pieszczotę Ta noc i nie tylko,
zbliżyła ich bardzo. Daniel od początku czuł do Kamili szacunek, lubił ją,
podobała mu się fizycznie, lubił na nią patrzeć i rozmawiać z nią. Ale od
kilkunastu dni wiedział, że określenia takie jak szacunek, czy podobanie nie
oddają już w pełni jego stosunku do dziewczyny.
Także
Kamilą od tamtego wydarzenia targała niezwykła burza emocjonalna. Przez całe
życie sex był dla niej czymś obcym, czymś bez czego żyła i było jej z tym
dobrze. Swoją pewną wyniosłością odrzucała od siebie tych odważniejszych
chłopaków, którzy postawili wszystko na jedną kartę i starali się poznać ją
bliżej. Kamila wewnątrz siebie nie była taka, owszem znała swoją wartość, ale
nie obnosiła się z tym. Zakładała maskę wyniosłości właśnie w przypadku zbyt
natarczywych chłopaków. Być może wyniosła to z purytańskiego domu, gdzie
wychowanie sprawiło, iż jej kontakty fizyczne z facetami sprowadziły się do
kilku tańców na tych nielicznych imprezach, na które pozwolili jej wyjść
rodzice. Kilka grzecznych tańców, w czasie których ręka chłopaka czasem zsunęła
się z talii nieco niżej, wtedy natychmiast podnosiła ją by wróciła na swoje
miejsce. I to wszystko. A teraz… Wszystko zaczęło się jakieś cztery miesiące
temu, gdy po raz pierwszy rozebrała się przed Danielem. Krępowało ją to
strasznie, ale miała swój honor i wiedziała, że jeśli coś obiecała, to musi
tego dotrzymać. Na szczęście Daniel wydał się jej najinteligentniejszym
chłopakiem, którego w życiu poznała, co jej bardzo imponowało, dodatkowo miał
całkiem ładne ciało i choć nie był na pewno wybitnie przystojny, to nie był
także odpychającym brzydalem i Kamila od początku czuła się pod jego dużym,
wynikającym nie tylko z umowy wpływem i od pewnego momentu czuła się ją
zauroczył. Nie straciła dla niego głowy, wiedziała jednak, że spełnianie jego
życzeń to dla niej nie tylko wypełnianie umowy, to także coś co starała mu się
dać sama z siebie, specjalnie dla niego. Tym bardziej, że Daniel mimo tego, że
formalnie mógł z nią robić wszystko, to zachowywał się na tyle przyzwoicie, by
nie ruszyć jej bastionu czystości, czyli nie wpychał się ze swoim penisem w jej
nieprzygotowaną do sexu pochwę. Nie nalegał także na sex oralny. Wzięła jego
penisa do ust w sumie dwa razy i nie było to dla niej specjalnie przyjemne. I
wtedy…
Wtedy
nadszedł dzień, którego Kamila tak naprawdę nie zrozumiała do dziś. Daniel
rozkazał by rozbierała się przed napalonym kolegą z drużyny, którego widziała
pierwszy raz w życiu. Na szczęście zatrzymał się w porę, zostawiając ją w
majtkach i choć bez stanika, to z rękoma ułożonymi tak, by zasłaniały jej
piersi, ale taka nagość i przebijające na wylot spojrzenie podnieconego
wyrostka sprawiały, że czuła się strasznie zawstydzona, skrępowana i poniżona.
Dodatkowo chwilę później Daniel pozwolił na ostre obmacywanki i ten bezczelny
młodzian traktował ją przez dobrych kilka minut jak towar do wymacania.
Wprawdzie zgodnie z nakazem Daniela nie posunął się za daleko, ale i dotarł do
czułych miejsc jak jej brzuch, czy wyższa część jej ud. Owszem, robiło się jej
od tego dotyku przyjemnie, ale zawstydzenie brało górę. Dopiero, kiedy Tomek
wyszedł uświadomiła sobie, że całe to wydarzenie było bardzo pobudzające,
bardziej niż jej się to wydawało w trakcie. I gdy potem Daniel zaniósł ją do
łóżka nie miał problemu by doprowadzić ją do pierwszego w życiu orgazmu, który
przyjęła niemalże z euforią. Odwdzięczyła się prawie natychmiast po raz
pierwszy biorąc jego penisa w usta z prawdziwą miłością i on po raz pierwszy
eksplodował w jej usta a Kamila nie czując żadnego obrzydzenia zlizała jego
spermę do ostatniej kropli. Potem całowali się jeszcze długo i namiętnie a
Kamila czuła jak Daniel staje się jej coraz bliższy. Niemniej cały czas myślała
o wydarzeniach z Tomkiem. Była w rozterce. Z jednej strony, gdy kładła się spać
coraz bardziej zaczęło ją podniecać wspomnienie tamtego wieczora, tak czysto
fizycznie podobało się wspomnienie młodych, napalonych dłoni wędrujących po jej
ciele, podniecała ją jej własna uległość, zdanie się na łaskę swojego władcy i
posłuszne wykonywanie jego rozkazów, ale gdy przychodził dzień wracało też
skrępowanie i wstyd. Czuła, że mimo wszystko nie chciałaby powtórki. Chciała
być tylko dla Daniela a nie dla napalonego małolata. Wiedziała, że są pewne
marzenia, które na zawsze pozostaną tylko marzeniami. A przynajmniej takimi
zostać powinny, mimo, że nieraz w nocy potrafiły doprowadzić ją do wilgotności
między udami.
Jednak
Daniel planował co innego.
Podobnie
jak Kamila i Tomek często wspominał ten wieczór, choć może nie aż tak często
jak oni, bo sam był tylko biernym oglądaczem. Ale wiedział, że chciałby
zobaczyć Kamilę raz jeszcze w takiej sytuacji. To było perwersyjne, lecz nic nie
mógł poradzić, strasznie go podniecała jego piękność bezradna, bezbronna,
zawstydzona, molestowana przez nacierającego z furią niewyżytego małolata. Hm,
jednego? A może dwóch? Ech… Na samą myśl Danielowi krew zaczęła krążyć
szybciej. Lubił Tomka, był dość przyjemny fizycznie – tak go lubił określać –
zadbany, do tego raczej spokojny i skromny. Jemu mógł pozwolić na takie zabawy
jak ostatnio. Ale kto by tu jeszcze? Po długim namyśle jego wybór padł na
innego kolegę z drużyny, rezerwowego bramkarza Mateusza, także szesnastolatka.
Był trochę wyższy od nich wszystkich miał nieco ponad 180 cm wzrostu, podobnie
jak Tomek emanował spokojem. Zastanawiał się tylko, jak to zrobić, jak
wtajemniczyć Mateusza i czy powiedzieć im obojgu od razu, czego choćby mniej
więcej mogą się spodziewać? I wreszcie, czy zrobić replay w postaci striptizu
Kamili na rozkaz, czy też ubarwić nieco to spotkanie w inny sposób? Myślał nad
tym intensywnie cały wieczór i gdy zasypiał miał już dość dokładnie opracowany
plan imprezy.
Następnego
dnia po treningu Tomkowi serce niemal wyskoczyło z piersi, gdy dowiedział się,
że Daniel chce go zaprosić do siebie raz jeszcze. Początkowo nie pytał po co
hamując niecierpliwość, tym bardziej, że Daniel dodał, że chciałby aby
przyszedł ze swoim kolegą Mateuszem. To na chwilę przyhamowało jego zapędy, bo
obecność Mateusza teoretycznie oznaczała, że erotycznych gierek nici. Ale nie
dawało mu to spokoju, tym bardziej, że Daniel zaczął coś mówić aby napomknął o
czymś Mateuszowi. Więc Tomek dyplomatycznie zapytał:
-
Jakiego rodzaju będzie to impreza?
- A
chciałbyś powtórki sprzed dwóch tygodni? – uśmiechnął się Daniel
-
Chciałbym ją zobaczyć – odpowiedział Tomek siłując się na względną obojętność
- Tak?
I nie robi ci różnicy, czy będzie ciągle w ubraniu, czy nie?
Tomek
milczał przez chwilę, wiedząc, że Daniel podpuszcza go.
-
Dobrze, niech będzie – Daniel nie czekał na odpowiedź – być może będziesz miał
okazję zobaczyć coś ciekawego – Tomkowi znów podskoczyło serce – Ale na razie
skołuj jakoś Mateusza i powiedz mu przy okazji, że jego siostrę też zaprosiłem
– Tomek uniósł wzrok zaskoczony, ale Daniel nie kontynuował tematu siostry
Mateusza – Daj znać Mateuszowi, czego może się spodziewać, ale dość dyskretnie,
nie podpalajcie się obaj. Impreza u mnie pojutrze wieczorem.
Wbrew
ostatniemu ostrzeżeniu Tomek podpalił się niesamowicie. Rozumował logicznie –
jeżeli Daniel nakazał poinformować Mateusza, choćby delikatnie, czego może się
spodziewać, to znaczy, że coś musi być na rzeczy, bo gdyby nie było, to
przyszliby obaj, wypili kilka browców i poszli do domu. Ale jeśli Mateusz ma
się dowiedzieć, że dwa tygodnie temu działo się „coś” ciekawego, to przecież
nie po to tylko by się dowiedzieć i się później rozczarować, no nie? I jeszcze
jego siostra Patrycja, po co ona? Przecież nie po to by napić się dwóch
browarów i ponudzić się w męskim towarzystwie. Zatem Tomek nabrał pewności –
coś się na pewno wydarzy!
Patrycja
była siostrą Mateusza o rok od niego starszą. Czasami przychodziła na treningi,
także pewnie po to by zobaczyć starszych od siebie chłopaków. I Daniel
zauważył, że lubiła sobie popatrzyć także na niego. Postanowił zaryzykować ją i
zaprosić ją do siebie, gdyż już kilka tygodni temu dowiedział się o niej czegoś
intrygującego i postanowił to wykorzystać w odpowiednim czasie.
Najbardziej
obawiał się reakcji Kamili. Ich znajomość wchodziła w inny poziom i coraz
trudniej przychodziło mu wydawanie poleceń. Wziął się jednak w garść i
następnego dnia, w piątek zapowiedział, że w sobotę będzie miał gości.
Jednocześnie dyskretnie, ale stanowczo zasugerował dziewczynie rodzaj ubrania
jak i uczesanie.
Kamila
zaczerwieniła się lekko, gdy usłyszała, że jutro do domu przyjdzie znów
chłopak, któremu wbrew swojej woli musiała w pewnym stopniu ulec. Jednak
dopiero instrukcje Daniela co do wyglądu wprawiły ją w niepokój. Jeśli kazał
się jej tak ubrać, to chyba planował coś w rodzaju powtórki? Bo przecież nie po
to miała zrobić z siebie boginię, by podać im coś do jedzenia i wrócić do
pokoju. Nie, nie, za tym musiało coś się kryć. Sprawę komplikowała jednak
wiadomość o jeszcze dwóch innych osobach – kolejnym koledze z drużyny i jego
siostrze. Po co oni? Niemożliwe by kazał się jej rozbierać przy tak licznym
gronie? Te domysły wprawiały ją prawie w lęk, w każdym razie w dużą obawę a
jednocześnie sprawiały, że jej oddech stał się szybszy. Nie mogła przestać
myśleć o tym przez cały wieczór a potem w łóżku nie mogła zasnąć wyobrażając
sobie różne sytuacje, te, które ją pobudzały i te, które napędzały wręcz
strachem.
Nadszedł
wreszcie ładny wiosenny wieczór. Kamila ukrywała swoje zdenerwowanie, Daniel
myślał, czy nie przesadzi a trójka młodzieżowców zapukała do mieszkania
pomysłodawcy imprezy.
Mateusz
był najwyższym z całej grupki, jednak bardzo szczupło zbudowanym chłopakiem.
Uwagę przykuwały jego długie ręce, raczej krótkie włosy koloru ciemny blond i
dość przystojna, młodzieńcza twarz. Daniel przez chwilę pomyślał, czy nie
przesadził zapraszając właśnie jego. Owszem wolał widzieć Kamilę w rękach
schludnych, niebrzydkich młodzieńców, jednak mówił stanowcze „nie” zuchwałym,
nadętym bufonom, uważających siebie za tych, którym nie oprze się żadna laska.
Porzucił jednak tę myśl. Mateusz, mimo, że mógł uchodzić za przystojnego, z
pewnością nie sprawiał wrażenia taniego podrywacza „pewniaka”, wręcz
przeciwnie, w gronie znajomych uchodził za dobrego kolegę i inteligentnego,
dobrze uczącego się chłopaka.
Patrycja
w przeciwieństwie do brata była niską osobą, ale zbudowaną podobnie jak brat –
bardzo szczupłą. Jej ciemne lekko kręcone włosy kończyły się tuż nad szyją. Z
pozoru wydawała się dziewczyną jak miliony innych, ale miała w sobie jedną
rzecz, która mogła zgubić wielu chłopaków – piękne, duże, stanowcze,
ciemnobrązowe oczy, w których utopił się pewnie niejeden nastolatek i które
nadawały jej twarzy wyraz niezwykłej dojrzałości. I jak rzadko kiedy ta cecha
wyglądu potwierdzała stan faktyczny z realiami – Patrycja była bardzo bystrą i
inteligentną dziewczyną, jedną z najlepszych uczennic w swoim liceum. Ubrana
była w krótką, kraciastą spódniczkę, która odsłaniała jej szczupłe, dość mikre,
ale za to ładnie opalone nogi.
Tomek
oczywiście nie zmienił się w ciągu tych dwóch tygodni. Może tylko nabrał trochę
spokoju i pewności siebie. Wszedł do mieszkania jak stary bywalec, nie dając po
sobie poznać jak bardzo chce znaleźć jego lokatorkę. I gdy znalazł, cały jego
spokój uleciał z wiatrem. Kamila wzięła sobie do serca zalecenia Daniela. Miała
na sobie czarne buty na obcasie zasznurowane wysoko na łydkach. Już ten fakt
doprowadzał go do szaleństwa a to był dopiero początek. Zamiast spodni, tym
razem miała na sobie białą spódniczkę z materiału kończącą się jakieś dziesięć
centymetrów powyżej kolan. „Szkoda, że nie jest krótsza, ale i tak wygląda
bosko”, pomyślał. Górę uzupełniała dość krótka wyraziście zielona koszulka
odsłaniająca minimalnie brzuszek. Pod nią można było bardzo mgliście dostrzec
zarys stanika. Ale ubranie to jeszcze nie wszystko. Kamila pięknie zaczesała
włosy do tyłu i spięła je gumką. Dodatkowo delikatny makijaż sprawiał wrażenie
iż jej twarz jest nieco bardziej opalona niż ostatnio. Wszystko to łącznie z
zapachem, który wokół siebie rozsiewała i pewnym siebie, spokojnym wzrokiem,
którym ich otaksowała sprawiało, że chłopacy niemalże rozdziawili gęby a i
Patrycja spojrzała z uznaniem jak i zazdrością.
Wbrew temu
co widzieli goście, Kamilę dużo kosztowało zachowanie spokoju i z ulgą rozstała
się z nimi, gdy ci przeszli do pokoju. Ciężko było jej spojrzeć w oczy
małolata, który dwa tygodnie temu tak bezczelnie ją obmacywał. A przecież
zdawała sobie sprawę, że i tak nie uda się uniknąć ich spojrzeń, bo Daniel z
pewnością poprosi ją o przyniesienie czegoś do pokoju a wtedy znów wlepią w nią
swoje napalone oczy. A co tam, niech patrzą… Przynajmniej będzie ubrana. Po raz
kolejny jednak zaniepokoił ją cel ich wizyty. Dwóch młodych, nawet dość
przystojnych małolatów… Czy nie mogło to by być jednak przyjemne? Brrr,
odrzuciła tę myśl, choć zanim to zrobiła poczuła na ciele przyjemne mrowienie.
Nie, nie, to za dużo…
Spotkanie
rozkręcało się dość siermiężnie. Wpływ na to miało chyba krótkie spotkanie z
Kamilą na korytarzu. Chłopacy a szczególnie Tomek nie bardzo mogli się skupić
na niczym innym, niż tylko na niej. Z kolei Patrycja czuła się w tym gronie
trochę wyobcowana i próby nawiązania dialogu między nią a Danielem wypadały
dość średnio. Dlatego gospodarz pilnował by na stole nie brakowało przede
wszystkim alkoholu. Ku rozczarowaniu chłopaków, sam chodził do kuchni po
butelki i tym samym pozbawiał ich możliwości zobaczenia Kamili. No, ale z
każdym wypitym browarem towarzystwo ożywiało się coraz bardziej. Po upływie
godziny i trzydziestu minut Daniel uznał, że powoli można przejść do numeru
głównego:
-
Dobra wiara, może rozkręcimy ten pokój jakąś fajną gierką?
-
Chyba nie chcesz włączyć Fify na playstation? – zapytał Mateusz
-
Oszalałeś? Mam na myśli coś w co bylibyśmy wszyscy zaangażowani
-
Zagramy w Chińczyka? – zaśmiał się Tomek
- No
blisko, blisko. Tyle, że nie w Chińczyka, ale w karty
- E,
to mnie nudzi – stwierdził Mateusz
- Nie
chciałbyś zagrać kilkunastu interesujących rozdań w pokera?
-
Słabo gram. Poza tym co takiego interesującego jest w tym pokerze?
- W
samym pokerze może nic. Interesująco robi się wtedy, gdy przedmiotem gry jest
jakaś stawka.
- I o
co zagramy? Spłukany jestem, mam same żetony w kieszeni.
- A
kto powiedział, że masz płacić pieniędzmi? Są inne formy zapłaty – kusił go
Daniel. Chciał, żeby, któryś z chłopaków sam wpadł na ten pomysł, nietrudny
zresztą do rozgryzienia. I nie mylił się
-
Mati, zrzucisz wtedy bokserki – zaśmiał się trochę już wstawiony Tomek
- No
właśnie, o to możemy zagrać – uśmiechnął się Daniel
Mateusz
wzruszył ramionami. Oprócz niego w pokoju znajdowało się dwóch facetów i jego
starsza siostra. Żadna z tych osób nie była powodem, dla którego ten pomysł
mógłby go nęcić. Również Patrycja spojrzała na Daniela z politowaniem. Gdy
dowiedziała się o zaproszeniu, podejrzewała, że Danielowi chodzi o możliwość
poznania jej bliżej i robiła sobie z tym pewne nadzieje. Ale nie spodziewała
się, że on posunie się do tak prymitywnej zagrywki. Oceniała go przecież dużo
wyżej.
-
Dlaczego nie podoba ci się ten pomysł? – prowokował Mateusza Daniel
- Nie
podoba mi się skład tego pokoju – zaśmiał się chłopak
- To
znaczy?
- Oj.
Oprócz mnie jest tu dwóch facetów a jedyną kobietą jest moja siostra. Nie mam
motywacji, do zdejmowania z siebie koszulki, czy spodni, nawet dla beki.
- W
tym domu jest jeszcze jedna kobieta – wyjął swojego asa z rękawa Daniel
Mateusz
umilkł, Tomek spojrzał uważnie, czując, że chyba przejrzał plan kapitana
drużyny a i Patrycja w myślach zmieniła nieco zdanie. Chociaż była dość
zdezorientowana, bo nie wiedziała o co chodzi i dlaczego Daniel chce ryzykować
swoją lokatorką, jak przypuszczała dziewczyną, albo kimś bliskim, którego
powinien raczej chować przed takimi sytuacjami. Jako jedyna nie wiedziała o co
chodzi i może dlatego najbardziej zżerała ją ciekawość.
- Co
proponujesz? – zapytał rzeczowo Tomek
- Hm,
pomyślmy – Daniel udał, że się zastanawia – Załóżmy, że każdy ma na sobie pięć
elementów ubrania, czyli koszulkę, bluzę, spodnie, bieliznę i buty wraz ze
skarpetami. No, kobiety mają spódniczki zamiast spodni i staniki zamiast bluz –
popatrzył z uśmiechem na Patrycję
- I co
z tego wynika? – niecierpliwił się Tomek
-
Zagramy szesnaście rozdań. Tak aby każdy, jeśli szczęście rozłoży się równo,
miał szansę pozostać w majtkach. Czy tam bokserkach. Oczywiście może się
zdarzyć, że komuś szczęście nie dopisze i będzie musiał pozbyć się i tego ciężaru
– znowu się uśmiechnął
-
Zaraz, zaraz – przerwał bystry Mateusz – Coś tu się nie zgadza. Chwila… O,
liczysz to wszystko dla czterech osób? No tak, cztery osoby zdejmują po cztery
rodzaje ciuchów, to jest te szesnaście rozdań. To znaczy, że jednej osoby nie
uwzględniasz?
- Tak
-
Kogo?
-
Siebie?
- A
dlaczego? Jak wszyscy, to wszyscy.
- Po
pierwsze, jestem organizatorem i ustalam zasady. Po drugie, nie sądzę, by ktoś
chciał widzieć mnie bez spodni. Po trzecie, byłoby to niesprawiedliwe wobec
dziewczyn. Nas byłoby trzech a ich dwie, wobec tego rozebrałyby się do naga a w
tym czasie, któryś z nas, nie zdążyłby się pozbyć nawet koszulki.
- Ale
przegrywać może każdy i nie ma znaczenia ile jest dziewczyn, ilu facetów –
zaoponował Mateusz
-
Zasady są nieco inne. Rozbiera się nie ten, który miał najsłabsze karty, tylko
ten, którego wskaże zwycięzca rozdania. Tak jest dużo lepiej.
Chłopakom
serca zabiły szybciej. W ten sposób wygrywając i tak rozbiorą Kamilę, bo
przecież Patrycję mogą zostawić ubraną, kto by się nią przejmował? Spojrzeli na
siebie myśląc o tym samym.
- Jeszcze
jedna zasada – Daniel zrozumiał szybko o czym myślą i wprowadził w życie
kolejny wcześniej przygotowany punkt – Dziewczyny mogą rozbierać się tylko na
zmianę. To znaczy, że nie możecie wskazać dwa razy pod rząd tej samej panny.
Przecież Mateusz nie będzie rozbierał Patrycji, no nie?
Chłopacy
posmutnieli.
- Ale
przecież tak samo Patrycja nie będzie rozbierać Mateusza – zaoponował Tomek
- Ale
Patrycja może także zechce rozebrać Kamilę? – uśmiechnął się Daniel i spojrzał
znacząco na Patrycję
Dziewczyna
nagle mocno się zmieszała i wbiła w Daniela swoje wielkie, wyraziste oczy.
„Czyżby coś wiedział o mnie?” pomyślała. „Coś, czego nie wie nikt z tutaj
obecnych? Skąd?” Poczuła na sobie wzrok chłopaków, ale ci chyba nie zrozumieli
subtelnej aluzji Daniela i odwrócili głowę.
- No
dobrze, to ja idę na chwilę do góry po karty i zaraz wracam
- A ja
wyskoczę do kibla – stwierdził Tomek wstając z miejsca
Patrycja
ze złością stwierdziła, że nikt nie zapytał o jej własne zdanie w temacie
pokera. Wszyscy przyjęli za rzecz oczywistą, że zagra. Mieli ją za tak łatwą,
czy co? Żałowała, że Daniel wycofał się z rozgrywki, chciała zaprotestować
przeciw temu, ale brakło jej odwagi. Teraz zastanawiała się, czy nie wycofać
się jeszcze zanim gra się nie rozpoczęła. Widok nagiego brata nie kręcił jej w
ogóle. Tomek owszem nie był brzydki, ale o rok młodszy a ona wolała starszych
mężczyzn. Wahała się tylko z jednego powodu. Daniel miał rację, chodziło o
Kamilę.
Mateuszowi
coraz bardziej udzielał się nastrój. Tomek szepnął mu wcześniej kilka słów, o
tym, że niby rozbierał tą Kamilę, ale nie uwierzył mu, choć ta opowieść o
„niewyobrażalnie zajebistej piękności” nieźle zamotała mu w głowie. Gdy niemal
dwie godziny wcześniej zobaczył Kamilę przyszły mu do głowy dwie rzeczy.
Pierwsza, że Tomek musiał ściemniać, bo rozebrać taką królewnę może tylko jakiś
młody Bóg. A druga, że mógłby siedzieć cały sezon na ławce rezerwowych, byle
zobaczyć, co ta dziewczyna kryje pod swoją zmysłową spódniczką.
Tymczasem
Tomek udał się do ubikacji znajdującej się tuż przy kuchni. Krew już uderzała
mu do głowy i pomyślał, że po załatwieniu potrzeby wejdzie tam, aby uprzedzić
Daniela i przy okazji pierwszy raz w życiu poprzebywać chociaż kilkadziesiąt
sekund sam na sam ze swoim wyśnionym bóstwem.
Jak
postanowił tak też zrobił. Wszedł i zobaczył Kamilę stojącą przy stole
odwróconą do niego tyłem. Jej biała spódniczka mocno podkreślała kształt jej
soczystego tyłka i Tomek na samą myśl, że przy odrobinie szczęścia zobaczy ją
dziś znów w majtkach, poczuł w spodniach gwałtowny zamęt. „A może znów ich
dotknę” pomyślał. „A może dzisiaj uda mi się chwycić te jędrne półkule i mocno
ścisnąć, o matko…” Stałby tak dalej, ale wiedział, że Daniel zaraz zejdzie i
szansa na wymianę choćby kilku słów przepadnie. Wszedł zatem do kuchni.
-
Szkoda, że nie przyszłaś do pokoju posiedzieć z nami – zaczął bezceremonialnie
– Ale mam nadzieję, że zaraz cię zobaczę – wyluzował się i uśmiechnął
łobuzersko
- Nie
sądzę – Kamila poczuła się skrępowana
- Tak?
A ja mam inne zdanie. Myślę, że zaraz przyjdziesz i zrobi się gorąco –
uśmiechał się dalej, choć jego podniecenie rosło wraz z kolejnymi słowami
-
Mylisz się, nigdzie nie przyjdę – Kamila nie miała ochoty na rozmowę z tym
małym zboczeńcem
- Hm a
ja twierdzę, że dzisiaj znów zrzucisz dla mnie swoje ubranie, nawiasem mówiąc
marzyłem o tym od dwóch tygodni – dodał nieco ciszej i subtelniej
-
Jesteś chory – próbowała opanować się Kamila – Nie interesują mnie twoje
marzenia – powiedziała ostrzej i odwróciła się.
Tomek
nie wytrzymał. Poparzył przez sekundę na jej figurę, podszedł zdecydowanie i
przylgnął do niej swoim ciałem, obejmując lewą ręką jej brzuch a prawą
zamykając usta, gdy usłyszał jej pisk i poczuł jak chce się wyrwać z jego
uścisku.
-
Posłuchaj – wydyszał podniecony- Przez całe dwa tygodnie myślałem o tym co było
wtedy. I wyobrażałem sobie ciąg dalszy. Wtedy ci się udało, Daniel przerwał
zabawę, ale dziś posunie się dalej, nie uważasz? Bo ja tak – i choć nie
wiedział oczywiście jak posunie się gra, to postanowił się trochę zabawić ślicznotką
i zablefował – Dzisiaj rozbierzemy cię do naga, będziesz zdana tylko na nasze
ręce, masujące twój tyłeczek i na nasze zęby szarpiące twoje sutki. Rozumiesz?
A potem sprawdzę osobiście wilgotność twojej cipki i nie będzie żadnej litości –
odchylił się wreszcie słysząc schodzącego Daniela i wykorzystując ostatnie
sekundy swobody jak i oszołomienie Kamili, dał jej soczystego klapsa w tyłek.
Uderzenie jak i reakcja Kamili, która zajęknęła bardzo go podnieciły, ale
starał nie da się tego poznać po sobie, bo Daniel wchodził już do pokoju. Sam
nie wiedział co go napadło i był zszokowany swoim agresywnym zachowaniem.
Kamila
zdębiała. Ta niespełna dwuminutowa rozmowa wyprowadziła ją kompletnie z
równowagi? Co planował Daniel? Znów chce się zabawić? Chce ją wydać na pastwę
dwóch niewyżytych chłopaków? Jednego nie znała, tak jak wtedy a drugi, który
wcześniej wydawał się dość sympatycznym mimo wszystko małoletnim napaleńcem,
teraz zachowywał się tak, jakby była jego własnością i mógł robić z nią
wszystko. Ten drań nawet uderzył ją w pośladek! Gdyby kiedyś zrobił to jej ktoś
w dyskotece, czy gdziekolwiek indziej, z pewnością nie pozostałaby bierna,
tylko spoliczkowałaby agresora. A teraz? Nie miała siły przeciwstawić się temu
małolatowi. Boże, co tu się dzieje w tym domu? Gdzie jest Daniel? Niech zaraz
przychodzi, może uda mu się wybić te głupie pomysły z głowy?
Ale
Daniel nie przyszedł. Zamiast tego po kilkudziesięciu sekundach usłyszała jego
głos wypowiadający jej imię i zapraszający do pokoju. Przygryzła z bezsilności
usta i posłusznie weszła do lekko zadymionego pokoju, gdzie wokół stolika
siedziały cztery osoby. Z jej lewej strony Tomek, z prawej Mateusz. Na wprost
niej Daniel bliżej Tomka a obok niego Patrycja. Kamila stała na wprost stołu i
poczuła się jak osaczona dziwka, kiedy wylądowały na niej świdrujące spojrzenia
czterech osób. Nawet ta młoda dziewczyna wpatrywała się z napięciem w oczach.
Poczuła olbrzymią bezsilność i skrępowanie.
Gdy
Daniel wyjaśnił o co chodzi, poczuła jak uginają się pod nią nogi. Znowu
będziesz się musiała rozbierać! Bo przecież nie wierzy w to, że chłopacy nie
wygrają ani jednej partii, zresztą byłoby to niemożliwe. No cóż, jak sobie
jednak szybko policzyła w głowie, jest niemała szansa, że zostanie w majtkach.
Zresztą Daniel zastrzegł sobie, że w pewnym momencie, może zmienić regulamin
gry, lub zaproponować coś innego zwycięzcy ostatniego rozdania.
Kamila
pogodziła się już z tym, że ci napaleńcy będą znów oglądać ją niemalże nago.
Spojrzała ze skrywaną złością na Tomka, ten małolat znów wygrał! „No, ale” –
pocieszała się – „Może tak nie do końca, bo wiele wskazuje na to, że skończy
się na tym co było ostatnio, czyli wstydliwie, ale pewnych granic nie
przekroczyliśmy. Więc może dzisiaj będzie replay, tylko dodatkowo z jedną osobą
więcej?”.
Nawet
nie podejrzewała jak bardzo jest w błędzie.
Wszyscy
z napięciem rozpoczęli grę. Zaczęło się niewinnie od zdejmowanych butów i
skarpetek od razu, jeżeli ktoś je miał. Tego typu rzeczy nie wywoływały
oczywiście większych emocji, tym bardziej, że wszyscy i tak zdawali sobie
sprawę, że głównym punktem wieczoru jest rozebranie Kamili. Ona chyba tez
zdawała sobie z tego sprawę, na jej szczęście Daniel, trzymający jej karty za
nią (bo ona wciąż stała jak posąg jakiś metr przed stolikiem, zbierając co
jakiś czas napalone spojrzenia uczestników batalii) grał na tyle umiejętnie, że
ani Tomek, ani Mateusz nie potrafili zwyciężyć w ani jednym rozdaniu. Udał się
to dopiero Mateuszowi przy szóstej partii. Kamila przyjęła wynik z cichym
westchnieniem, bo wiedziała co to oznacza. Ale zdjęcie butów to jeszcze nie
problem – pocieszała się, gdy Mateusz przemówił:
-No,
Kamilo, jako jedyna jesteś w pełni ubrana – zaczął ostrożnie, nie wierząc, że
za chwilę ta dziewczyna spełni jego życzenie – Dlatego zacznę nie od obuwia
czegoś innego, tym bardziej, że ślicznie wyglądasz w tych butach – odważnie
perorował dalej – Chciałbym, żebyś ściągnęła koszulkę.
Zaskoczona
Kamila spojrzała na Daniela, gdyż regulamin rozgrywki przewidywał, że
uczestnicy będą ściągali ubranie od rzeczy najmniej intymnych na początku po
części najbardziej intymne na końcu. Ale Daniel milczał, widocznie uznał, że
koszulka jest drugorzędną częścią garderoby. Kamila zatem chwyciła za dolny
brzeg swojej koszulki i ociągając się ściągnęła ją, by odrzucić w dalsze
miejsce na fotel.
Oczom
chłopaków ukazał się granatowy biustonosz, Tomek nie mógł z tej odległości
ocenić, czy to ten sam co ostatnio, ale podejrzewał, że tak. Tak, czy owak, chłopacy
wpatrywali się w delikatnie wypukłości Kamili aż ta się lekko zaczerwieniła.
Atmosfera napięcia od razu poszła o kilka poziomów w górę, choć oczywiście do
zenitu brakowało jej jeszcze sporo. Ciężko było chłopakom oderwać wzrok od
Kamili i wrócić do rozdawania kart, ale uznali, że przecież to dopiero początek
i za chwilę Kamila zrzuci coś więcej.
Tak
jak na początku karta sprzyjała dziewczynom, tak teraz szczęście się odwróciło.
W ósmej partii musiała rozbierać się Patrycja, w dziewiątej wygrał tym razem
Tomek i Kamila wiedziała, że wskaże ją.
- No,
złotko – powiedział wyraźnie ucieszony i z bijącym sercem odważył się na jakiś
ostrzejszy tekst – Chciałbym zobaczyć co masz pod spódniczką, więc ściągnij ją.
Kamilę
raził jego bezpośredni ton. Znów dotarło do niej, że traktuje ją bardzo
przedmiotowo, jakby był jej faktycznym panem. Drażniło ją to. Drażniło ją też,
że za chwilę będzie w bieliźnie, podczas, gdy wciąż miała na sobie obuwie – to
przecież je powinna najpierw ściągnąć. Ale Daniel wciąż milczał, więc nie miała
wyjścia i bez słowa protestu zaczęła powoli zsuwać spódniczkę.
- Nie,
nie tak – zarządził Tomek – Odwróć się do nas tyłem, chcemy zobaczyć jak przy
ściąganiu spódniczki będziesz wypinać swoje śliczne cztery litery. Więc ściągaj
powoli – dodał z lekko kpiącym uśmieszkiem.
Kamila
była już poważnie rozzłoszczona. Za kogo ten smarkacz się uważa? Dlaczego
Daniel pozwala, by służyła takiemu chamowi? Dwa tygodnie temu zachowywał się
dużo bardziej poprawnie, z jakiego powodu w tak krótkim czasie urosły mu rogi?
Naprawdę uważa się za pana i władcę? Uznał, że będzie tu przychodził co jakiś
czas i rozbierał mnie jak tylko mu się spodoba? Boże a jeśli Daniel obiecał mu
coś takiego? Nie, to niemożliwe… Ale? Niech się ten wieczór szybko skończy i
przyjdzie czas na poważniejszą rozmowę z Danielem. Powie mu o wszystkich swoich
obawach.
Tymczasem
spódniczka po dziesięciu sekundach powolniejszego ściągania legła na dywanie..
W pokoju zapanowała cisza jak makiem zasiał. Wszyscy wpatrywali się w wypięty
tyłeczek Kamili przykryty dość szczelnie granatową bielizną. Gdy wyprostowała
się, widać było także mocno sprężyste, lekko umięśnione uda. Chłopacy
gorączkowo wpatrywali się w te fragmenty tyłka, które zdążyły odsłonić się
podczas zdejmowania spódniczki. Rzeczywiście, w kącikach pośladków pojawiły się
takie odsłonięte miejsca, ale niewielkie, więc i niewiele dało się zobaczyć,
tym bardziej, że Kamila odwróciła się zaraz do nich frontem i wsadziła palce
pod majtki ściągając je tak by zakryły te lekko odkryte wcześniej miejsca.
Atmosfera
stała się naprawdę gęsta. Mateusz już wiedział, że krótkie opowiastki Tomka to
nie bujda, tylko szczera prawda. Metr przed nim stała prawdziwa królewna,
niespotykana piękność w samej tylko bieliźnie i niezwykle seksownym obuwiu,
który tak naprawdę wcale jej „nie ubierał” wręcz przeciwnie, w nim wyglądała na
jeszcze bardziej rozebraną niż była w rzeczywistości.
Niezwykle
ciężko przyszło im odwrócić się do stołu i skupić na grze. Ale wiedzieli, że to
już połowa drogi. Po tym dziewiątym rozdaniu tylko Tomek siedział w bokserkach
i koszulce. Reszta miała na sobie po trzy części garderoby. Ofiarą dziesiątego
rozdania padł Mateusz, który zdjął spodnie, usiłując ukryć wybrzuszenie w
bieliźnie, ale niespecjalnie mu się to udało. Jedenaste starcie przegrała
Patrycja, która została zmuszona do zdjęcia spódniczki, ale nie wywołało to
takiego efektu, jak w przypadku Kamili. Przynajmniej jeśli chodziło o parę
nastolatków, bo Daniel popatrzył na znajdująca się już tylko w bieliźnie
Patrycję z dużą przyjemnością. Była ładnie opalona, szczególnie na nogach, dodatkowo
jej osobowość także działała na niego. Wreszcie dwunastą rozgrywkę przegrała
Kamila, która musiała tym samym rozsznurować i ściągnąć obuwie. Nie było innego
wyjścia, Daniel nie pozwoliłby na to by zdjęła stanik, nie pozbawiwszy jej
wcześniej butów.
Kamila
ze spokojem przyjęła prośbę. W końcu buty to nie majtki, tak więc bez oporów
przyjęła werdykt i z ulgą pomyślała, że przynajmniej tym razem nikt nie będzie
się bezmyślnie gapił.
A
jednak znowu się pomyliła. Gdyby rozwiązała je stojąc na podłodze, pewnie nie
byłoby problemu. Ale Kamila uznała, że wygodniej będzie, gdy oprze stopę na
meblościance stojącej pod ścianą, podeszła więc do niej i uczyniła to co
zamierzała. Tym samym pozostałym graczom ukazała się prawa noga Kamili w całej
okazałości. Niezwykle pociągająco zarysował się delikatny mięsień jej łydki.
Świetnie wyglądały też uda, dość wąskie tuż za kolanami i ukazujące trochę
mięśni w dalszym ich fragmencie. Chłopakom znów zrobiło się gorąco. Patrzyli w
skupieniu jak nie zwracająca na nich uwagi a więc nieświadoma ich spojrzeń
Kamila rozsznurowywuje buty a mięśnie jej nóg pięknie zarysowywują się
adekwatnie do ruchów wykonywanych przez dziewczynę. Po kilkudziesięciu
sekundach zdjęła prawą nogę z meblościanki i powtórzyła ten sam manewr z lewą.
Tym razem łydki oglądane od wewnątrz nie sprawiły takiego wrażenia, ale za to
chłopacy mogli sobie popatrzyć na wewnętrzną stronę jej ud i znów delikatnie
zarysowany mięsień. Cała operacja zdejmowania obuwia trwała niecałe dwie minuty
i dopiero po tym czasie Kamila spostrzegła, że chłopacy maltretują swoim
wzrokiem jej uda. Znów zrobiło się jej nieswojo.
Atmosfera
podkręcona przez nogi Kamili zaczęła sięgać zenitu. Zostały ostatnie cztery
rozdania, jak do tej pory wszystko wyglądało sprawiedliwie, chłopcy mieli na
sobie bokserki i koszulki, dziewczyny majtki i staniki. Było jasne, że za
chwilę zacznie się prawdziwa nagość, szczególnie w przypadku kobiet.
Trzynasta
partia okazała się pechowa dla Mateusza, który jednak mężnie zdjął koszulkę
prezentując swój szczupły, ale przyzwoicie umięśniony i bardzo delikatnie
owłosiony tors. Czternastą partię wygrał Daniel, dzięki czemu Kamila odetchnęła
z ulgą, bo to oznaczało, że pozostanie w majtkach do końca imprezy. Tak
przynajmniej wynikało z regulaminu imprezy. Daniel wskazał Tomka jako tego,
który ma zdjąć koszulkę. Wreszcie w piętnastym rozdaniu chłopcy zatriumfowali,
bo najlepsze karty miał Mateusz. Niestety zgodnie z regulaminem mógł jedynie
poprosić o zdjęcie stanika swoją siostrę. Patrycja zawstydziła się, jakby dopiero
teraz do niej dotarło, czym może zakończyć się turniej. Nie miała jednak
wyjścia. Wyszła grzecznie przed stolik, rozpięła swój stanik i rzuciła go na
swoje krzesło, stojąc na widoku i czerwieniąc się przed lekko kpiącym
spojrzeniem swojego brata oraz zdecydowanie bardziej zadowolonego Daniela, na
którego prośbę pozostała w stojącej pozycji przez kilka sekund, zanim udała się
na swoje miejsce pozostając jedynie w swoich białych, niezbyt obszernych
majteczkach.
Ostatnia
partia miała zadecydować, czy to któryś z chłopaków będzie zmuszony
zaprezentować swojego sterczącego penisa, czy też Kamila będzie musiała zdjąć
stanik. Ku olbrzymiej, nieskrywanej radości płci męskiej wygrał znowu Mateusz i
nie wypowiadając ni słowa spojrzał radośnie na Kamilę.
Kamila
westchnęła lekko, ale przyjęła to do wiadomości ze spokojem. Ostatecznie
skończyło się tak jak przed dwoma tygodniami. Wprawdzie podświadomie coś jej
mówiło, że Daniel nie zakończy jeszcze imprezy, ale uznała, że nie posunie się
dalej niż wtedy. Wiec nieco odprężona postanowiła dać lekki popis. Odwróciła
się do chłopaków tyłem, tak aby mogli zobaczyć jej sprężyste, nieco wypięte
pośladki okryte szczelnie granatową bielizną i zaczęła naprzemiennie uginać
nogi w kolanach, wprawiając się w coś w rodzaju delikatnego, zmysłowego tańca.
Jej delikatnie wypinające się w lewo, bądź w prawo biodra zrobiły na
uczestnikach gry piorunujące wrażenie. Krew jeszcze bardziej uderzyła im do
głowy, gdy Kamila powoli sięgnęła dłonią do zapięcia i po kilku sekundach
zaprezentowała swoje nagie plecy. Nieco podkręcona Kamila jeszcze przed chwilą
poruszała swoimi biodrami a potem odrzuciła stanik na meblościankę, zakryła
swoje piersi szczelnie rękoma i stanęła frontem do stolika. Zauważyła wbite w
siebie szeroko otwarte oczy i namioty, w które zamieniły się bokserki obu
chłopaków. To przywołało ją lekko do porządku, speszyła się lekko i spuściła
wzrok.
Tomek
spoglądał lubieżnie, Mateusz choć przez cały wieczór podchodził nieco
spokojniej do striptizu Kamili, teraz też stracił kontrolę nad sobą. Patrycja
również wydawała się podniecona i zapragnęła czegoś więcej. Obu chłopaków a
szczególnie Tomka niepokoił jednak fakt, że to już koniec gry. Tomek chciał
czegoś więcej, zatem niespokojnie spojrzał na Daniela.
- Jak
powiedziałem przed rozpoczęciem rozgrywki – powiedział spokojnie – możemy tę
grę przedłużyć. O ile większość się zgadza – rozejrzał się po siedzących przy
stoliku i zręcznie omijając stojącą z boku Kamilę zobaczył same gorąco
potakujące gesty – Ale zmienimy nieco zasady. Teraz wygrywający będzie mógł
rozebrać przegranego, to znaczy, tego, którego wskaże – uśmiechnął się a
wszystkim włącznie z Kamilą serce podskoczyło – Ale zastrzegam sobie możliwość
zmiany regulaminu
-Ale
dlaczego? – zaoponował Mateusz – Jeżeli ktoś zaraz rozbierze mnie, to dlaczego
ja mogę nie mieć przyjemności zrewanżować się tym samym?
- Ja
ustalam zasady – mocno podkreślił Daniel – Ale szczerze mówiąc, nie do końca to
miałem na myśli. Chodziło mi o to, że być może podsunę coś w zamian. To znaczy
podam jakiś inny pomysł, na który zwycięzca będzie mógł się zgodzić, albo nie.
Wszyscy
zgodzili się bez szemrania i poziom podniecenia wzrósł. Tylko Kamila po
chwilowym spokoju jaki ogarnął ją kilka minut temu, znów poczuła lęk i
pomyślała, że dzisiaj może wydarzyć się coś gorszego.
-
Gramy trzy partie – zaznaczył Daniel – W końcu jakiś zwycięzca musi być –
zaśmiał się
Rozgorączkowani
chłopacy zaczęli wyobrażać sobie Kamilę bez majtek, ta myśl działała na nich
zabójczo. I tak też to się kończyło na stole. Bo pierwsze rozdanie bez problemu
wygrał Daniel:
- Hm,
czyli wychodzi na to, że Kamila wystąpi w roli rozbierającego – uśmiechnął się
– No, kochanie, wybierz sobie, któremu chłopakowi chcesz zdjąć bokserki
- Mam
zajęte ręce – powiedziała speszona Kamila
-
Wszystko da się zrobić. Staniesz tyłem do nas a przed tobą, także tyłem do
ciebie stanie szczęśliwy wybraniec. W ten sposób nikt nie będzie cię podglądał
jak zdejmiesz swoje dłonie z biustu – uśmiechnął się zawadiacko
-
Dobrze – Kamila wiedziała na którym chłopaku będzie chciała wziąć rewanż –
Wybieram jego – wskazała głową na Tomka
Tomek
tylko lekko się zawstydził. Ostatecznie fakt bycia rozebranym do rosołu przez
taką Niezdobytą Piękność miał jednak także swoje duże plusy. Minusem była
obecność innych osób. Ale wstał grzecznie i lekko kurcząc się, usiłując ukryć
choć w jakiejś części poważną wypukłość w bieliźnie stanął nieco dalej od
stolika robiąc miejsce dla Kamili.
Kamila
była dużo bardziej zawstydzona. Tylko chęć odegrania się na Tomku za jego
nietaktowne, czy wręcz chamskie zachowanie sprawiła, że zgodziła się na taki
scenariusz. Stanęła za Tomkiem a potem nachylając się i nieświadomie wypinając
tyłek w stronę stolika zdjęła dłonie z piersi i chwyciła jasnozielone bokserki
Tomka obsuwając je w dół. Siedzący za nimi lekko z boku Mateusz miał w tym
czasie okazję podziwiać nie tylko wypięty tyłek Kamili, ale także zarys jej
lewej piersi. Przynajmniej przez sekundę, bo Kamila szybko skorygowała
ustawienie, przyciskając ramiona do tułowia i nie pozwalając zaglądnąć Mateuszowi.
Tym samym musiała trochę przykucnąć by, ściągnąć bokserki Tomka na samą
podłogę. Tomek spojrzał w dół, chwycił je stopami i odrzucił w bok. Kamila
szybko wstała i znów zakryła piersi dłońmi. Tomek dał jej na to trochę czasu,
więc miała okazję popatrzeć przez moment na nagi tyłek chłopaka. Zawstydzona,
bo to drugi męski nagi tyłek, który zobaczyła w swoim życiu, uznała, że
prezentuje się całkiem apetycznie. Gładki, dość jędrny, szczupły, całkiem
podniecający. I Kamila oprócz lekkiego zażenowania poczuła także pewną miękkość
w brzuchu.
Atmosfera
gęstniała z sekundy na sekundę. Tomek nieco speszony przemknął na swoje miejsce
mając świadomość, że wszyscy zerknęli na jego nabrzmiałego penisa. „No nic”
pomyślał, „zaraz i tak jedna z dziewczyn będzie miała to samo. A może obie.
Boże spraw, żeby Daniel przegrał chociaż raz”.
Niestety
ku rozpaczy chłopaków drugie rozdanie wygrała Patrycja. I ta miała sporą
zagwozdkę. Mogła rozebrać albo swojego brata, albo Kamilę. Bardziej podniecała
ją Kamila, ale wstydziła się reakcji chłopaków. Wprawdzie czuła, że Daniel coś
podejrzewa a może nawet nie tylko podejrzewa a coś wie. Ale jej brat jak i Tomek
byli nieświadomi jej pociągu do dziewczyn. Wobec tego postanowiła wziąć rewanż
na bracie a konkretnie za jego kpiące spojrzenia, gdy zdejmowała stanik.
I taki
też był finał osiemnastej partii. Wszystko odbyło się tak jak poprzednio.
Mateusz wyjątkowo niezadowolony, pozbył się bokserków i z równie sztywniejącym
penisem usiadł na swoim miejscu. Czekała ich jeszcze ostatnia partia.
I jak
to bywa w życiu los się odwrócił. To rozdanie wygrali wspólnie Tomek z
Mateuszem mając identyczne karty. Nie sposób było ustalić zwycięzcy. Daniel
odetchnął. Nie mógł sobie wyobrazić lepszego rozwiązania. Kamila zadrżała, bo
wiedziała, że za chwilę stanie się coś, czego nie przewidywała i kompletnie
chciała uniknąć – chłopacy zdejmą jej majtki. Jej serce biło jak oszalałe, nie,
to nie może być. Poczuła jeszcze większe poniżenie, gdy wyłapała triumfujące
spojrzenie Tomka.
-
Dobra, sytuacja jest trudna – zagaił Daniel – Obaj wygraliście, tego nie
przewidzieliśmy – „haha” zaśmiał się w myślach – więc będziecie mieli wybór. Są
trzy opcje – nadstawili uszu – Zostajemy przy tym jak było i oboje ściągacie
majtki Kamili – zrobiło im się gorąco a Kamile zaczęła szybciej oddychać –
Druga opcja jest taka, że jeden rozbiera Kamilę a drugi Patrycję – to też im
się spodobało, ale z pewnością każdy z nich myślał o rozebraniu Kamili,
Patrycję zostawiając drugiemu – Trzecia opcja jest taka, że Kamila zostaje w
majtkach, ale dam wam… powiedzmy dziesięć minut na zapoznanie się z jej ciałem
– to ich przyprawiło o zawrót głowy
Kamila
zadrżała. Sama nie wiedziała, która z tej opcji byłaby najlepsza. Drugą
odrzuciła, bo czuła, że chłopacy na nią się nie zgodzą. Hm, w sumie jednak ta
pierwsza najkorzystniejsza, z ciężkim bólem poczuje jak zdejmują z niej majtki,
postoi kilka sekund tak jak oni i sobie pójdzie. Ale ta trzecia? To będą
niekończące się tortury ich dłoni, tym razem już przecież czterech a nie dwóch,
wędrujących po jej bezbronnym ciele i pewnie próbujących wedrzeć się tam, gdzie
jest to zakazane. Kamilę ogarnął lęk, gdy wyobraziła sobie trzecia opcję.
Mateusz
i Tomek nie potrzebowali zbyt wielu chwil do przemyślenia sprawy. Owszem zdjęcie
majtek z Kamili i perspektywa oglądania jej nagiej było niesamowita, ale co
dalej? Postoi chwilę, rzucą okiem na jej dupeczkę i wzgórek i będzie finał. A
dziesięć minut w towarzystwie jej nieziemskiego ciała, jeżdżąc rękoma niemal
wszędzie gdzie to tylko możliwe? To magia. Tomek już coś o tym wiedział a
Mateusz też nie miał problemów z podjęciem decyzji
-
Wybieramy trzecią opcję – stwierdził Tomek zdecydowanym i mocnym głosem, który
przyprawił Kamilę o dodatkową porcję niepokoju i lęku. Nie pytał Mateusza o
zdanie, bo wiedział, że ten myśli o tym samym. Kamila przez moment zapragnęła
uciec stąd. Rzuciła tęskne spojrzenie w kierunku kuchni i zrobiła
niezdecydowany krok w jej stronę. To nie wszystko nie uszło uwadze czujnego
Tomka, który jednym susem znalazł się przy niej.
- Nie
tak szybko ślicznotko – ostrzegł – Wygraliśmy cię, wygraliśmy dziesięć minut
pieszczenia twojego ciała, musisz wywiązać się z tego co zostało obiecane
Kamila
chciała powiedzieć, ze akurat ona niczego nie obiecywała, ale wiedziała, że to
przecież niczego nie zmieni, bo nie miała tu nic do gadania, była tylko do
wykonywania poleceń.
Tuż za
nią stanął podekscytowany Mateusz, który od razu chciał poczuć zapach jej
ciała. Kamila z lękiem poczuła się osaczona. Spojrzała z nadzieją na Daniela,
ale ten zdawał się nie zwracać uwagi na nią, tylko zajął rozmową siedzącą obok
Patrycję, która również z wypiekami na twarzy przyglądała się całej akcji.
Cała
trójka stanęła bokiem do stolika, nieco po prawej stronie od siedzących Daniela
i Patrycji, nieco bliżej meblościanki. Najbliżej niej znajdował się Tomek, w
środku stała zwrócona do niego twarzą Kamila wciąż zasłaniająca piersi. Za nią
stał Mateusz chłonąc zapach jej włosów i przyglądając się tyłeczkowi, który w
trakcie gdy Kamila zdejmowała bokserki Tomka odsłonił nieco swe walory. Jej
majtki wstąpiły się nieco do środka a nie miała jak ich poprawić, bo ręce były
zajęte. Ile by dał, by zobaczyć ten tyłeczek bez żadnej ograniczającej
widoczność szmatki materiału! Ale, ale… jeśli pieszczoty będą dość ostre, to
może nie będzie trzeba niczego zdejmować a i tak uda się zobaczyć całkiem
sporo?
Kamila
czuła jak zamyka się wobec niej pierścień dwóch napalonych chłopaków.
Spanikowana poczuła ich gorączkowe oddechy. Czuła już lekko nacierającego z
tyłu Mateusza. Na razie jej nie dotykał, zostawiając pierwszeństwo nieco
odważniejszemu Tomkowi. A ten nie czekał zbyt długo. Położył swoje ręce na
ramionach dziewczyny , przylgnął do niej, nie za mocno, ale jednak na tyle, by
poczuła jego penisa wbijającego się w jej podbrzusze. Jej oddech lekko
przyspieszył a z ust wydobyło się ciche westchnięcie. Tomek postanowił
kontynuować swój terror, ale w taki sposób jaki Kamila się nie spodziewała.
-
Obiecałem ci, że będę cię dziś dotykał, prawda? – mówił do niej rozemocjonowanym
głosem, upajając się jej bezbronnością – I robię to, jesteś zadowolona, prawda?
– pytał, nie dbając o jakąkolwiek merytorykę wypowiedzi i nie spodziewając się
odpowiedzi – ale dzisiaj będzie inaczej – spojrzał w jej pytające oczy –
dzisiaj pozwolę sobie na coś więcej – droczył się coraz odważniej terroryzując
jej psychikę
- Nie
możesz. Są zasady – broniła się Kamila
-
Zasady? Może i jakieś są. I kto powiedział, że będę ich wszystkich skrupulatnie
przestrzegał? – Kamila oddychała coraz ciężej - ale i tak mogę zrobić coś co jest
zgodne z zasadami – milczał przez chwilę torturując Kamilę niepewnością. Nie
spiesząc się czekał na jej reakcję masując ją od ramion po łokcie.
- Co
masz na myśli? – zapytała w końcu
- Otóż
droga królewno, chcę zobaczyć coś wreszcie prawdziwie nagiego – szepnął jej w
twarz – za sekundę znajdziemy sposób, by oderwać twoje dłonie od piersi,
zgodnie zresztą z zasadami, czyż nie? – spojrzał ze złośliwą satysfakcją w jej
twarz
- Nie,
nie pozwalam na to – niemal krzyknęła Kamila
- Gówno
masz do gadania – Tomka coraz bardziej podniecała jego niemal absolutna władza
nad drżącą, nagą pięknością – Mati, chwyć ją mocno za biodra, tak, żeby nie
mogła zrobić ruchu.
Mateusz
już kilkanaście sekund wcześniej zbliżył się do Kamili na tyle blisko, by
położyć ostrożnie dłonie na jej biodrach. Ona nawet tego nie zauważyła zbyt
zaaferowana tym co miał do powiedzenia Tomek. Mateusz trochę wstydził się
zbliżyć jeszcze bardziej, bo oznaczałoby to bliski kontakt jej tyłka z jego
penisem. Ale wiedział, że to tylko kwestia chwili. I ta chwila nadeszła jeszcze
szybciej, wraz z poleceniem wydanym przez kolegę. Mateusz nie spiesząc się za
bardzo objął spanikowaną i próbującą się wyrwać Kamilę w pasie, siłą rzeczy
przyciągając się do niej mocno. I poczuł jej cudowny tyłek. Cudowne było to
uczucie jej bezbronności, nie mogła przecież używać rąk, bo odsłoniłaby swój
biust, uciekać też nie mogła, bo z przodu powstrzymywał ją Tomek, z tyłu mocno
obejmował ją Mateusz. Świadomość, że mógł bezkarnie stykać się swoim penisem z
jej tyłkiem działała na niego nieziemsko. Z uwagi, na to, że musiał przycisnąć
ją do siebie dość silnie a z drugiej strony do jej rąk dobierał się jego
kolega, nacisk jego penisa był naprawdę mocny. Sycił się nim tym bardziej, iż
Kamila zaaferowana atakującym Tomkiem, nie zwracała uwagi na męski organ
miażdżący jej pośladki. Mateusz upajał się swoją bezkarnością. Zauważył, że
jakieś bardziej sprytne ruchy jego penisa mogą sprawić, iż majtki odsłonią
jeszcze większą powierzchnię jej cudownego tyłka.
Gdy
Mateusz złapał ją mocno za biodra, Tomek ujął jej dłonie i przez dwie, trzy
sekundy siłował się z twardo broniąco się Kamilą. Jej rozpaczliwa walka na nic
się nie zdała, Tomek okazał się silniejszy i przy jęku wydobywającym się z ust
Kamili rozwarł jej ręce szeroko i podniecony spojrzał na jej śliczne cycki a
potem triumfalnie w jej bezradne oczy.
- No i
co królewno? – zapytał z uśmiechem – Obiecałem, że wyliże twoje piersi i zaraz
to zrobię. A to dopiero początek – tym przestraszył Kamilę jeszcze bardziej –
Mateusz, złap ją ty za ręce – silniejszy kolega przejął obowiązki strażnika –
Pamiętaj, że jestem twoim panem i władcą. Masz wykonywać moje polecenia a jak
nie to będę cię zmuszał do tego siłą – ostrzegł drżącą Kamilę – I wiedz, że to
jeszcze nie koniec na dziś – to mówiąc nachylił się do bezbronnej Kamili i przywarł
swoimi ustami do jej drżących warg. Potem oderwał się od nich i zajął się
piersiami. Ich niezwykle gładka i łagodna skóra oraz jasnoczerwone, falujące z
każdym coraz szybszym oddechem zagubionej Kamili sutki doprowadzały go do
wrzenia. Nieważne, że nie miała gigantycznych rozmiarów. Jej piersi wyglądały
bosko i podniecały go bardziej, niż tysiące innych dużo większych, które miał
okazje oglądać w internecie. Mając wolne ręce, zaczął jeździć po jej biuście
końcówkami palców. Zaczął od obrzeży a potem, zerkając co jakiś czas na twarz
Kamili, począł zataczać kółka i tak dojechał do brodawek. Popieścił je przez
moment ręką a potem zjechał nią nieco niżej, złapał jej prawą pierś od dołu i
uniósł nieco w górę, zbliżając się powoli do niej ustami tak, aż w końcu jego
język wylądował na sutku a on zaczął go tym językiem drażnić i masować przy
akompaniamencie cichego jęku nie stawiającej oporu dziewczyny.
Świadomość,
że już nie tylko widzi, ale i pieści językiem nagie piersi Niezdobytej
Piękności doprowadzała krew do wrzenia w każdym miejscu jego ciała. Na chwilę
stracił kompletnie głowę dając się całkowicie ponieść emocjom. Pomógł mu w tym
Mateusz, który teraz skierował ręce Kamili za jej plecy, trzymając mocno jej
dłonie na wysokości bielizny. Tym samym Kamila została zmuszona do lekkiego
wypięcia się w stronę Tomka i ten wykorzystywał to bezczelnie, liżąc z pasją
jej prawą pierś, szczególnie intensywnie skupiając się na sutku. Siłą rzeczy
jego penis mocno wbijał się w podbrzusze dziewczyny. Jego ręce początkowo
trzymały Kamilę za biodra, ale w miarę upływu kolejnych sekund przesuwał dłonie
w kierunku jej tyłka, niestety ten blokowany był przez Mateusza
przytrzymującego tam ręce Kamili. Zrezygnował więc na razie z prób dostania się
w to miejsce i zjechał dłońmi nieco niżej, masując jej uda z boku i od przodu.
Także Mateusz uznał, że jedna ręka wystarczy do trzymania dziewczyny w uwięzi i
drugą masował jej uda z boku dojeżdżając do granicy, gdzie ciało nadal bronione
było przez majteczki. Na razie wiedział, że nie może sobie pozwolić na więcej,
ale szamocząca się Kamila robiła całkiem dobrą robotę odsłaniając w ten sposób
coraz większą powierzchnię nagości. To wszystko działo się w rytm niezwykle
podniecających jęków wydawanych przez uwięzioną miedzy dwoma chłopakami Kamilę,
mającą problem ze złapaniem oddechu.
Po
kilkudziesięciu sekundach intensywnego pieszczenia, Tomek oderwał się od
piersi. Przez chwilę patrzył oszołomionym wzrokiem w oczy dziewczyny starając
się złapać względnie normalny oddech.
- Jak
ci się podobało? – zapytał podniecony
- Nie
podoba mi się to, proszę puść mnie, dostaliście już co chcieliście – drżącym
głosem odpowiedziała Kamila
- Nie,
nie, ślicznotko – uśmiechnął się z cieniem złośliwości i satysfakcji chłopak –
my się dopiero rozkręcamy. I zapewniam cię, za chwilę pozbawimy cię ostatniego
bastionu zakrywającego twe skarby – dodał z błyskiem w oczach
- Nie!
– krzyknęła niemal jękliwie Kamila – O tym nie było mowy!
- Tak?
Zdaje się, że organizator imprezy ma już w dupie, czy przestrzegamy jakichś
zasad, czy nie – Tomek skierował oczy na Daniela.
Ten
udawał kompletnie pochłoniętego rozmową z Patrycją. To znaczy, faktycznie w tej
chwili wyjaśniał znaczenie udziału Patrycji w tej grze, ale oczywiście nie na tyle,
by nie zerkać ukradkiem co chwile jak sobie radzi Kamila z dwoma rozpalonymi
małolatami. Kamila, której udało się przez chwilę rzucić wzrokiem w prawo
zobaczyła z osłupieniem, że Daniel masuje ramiona dziewczyny a ta nie reaguje
obronnie, przyzwalając na to. Oprócz zawstydzenia i poniżenia związanego z jej
sytuacją poczuła dodatkowo zazdrość.
- Więc
wiesz więc co teraz zrobimy? – zapytał Tomek i milczał przez chwilę upajając
się rosnącym strachem dziewczyny
- Nie!
Masz już to co chciałeś – Kamila zareagowała drżącym głosem raczej płaczliwie,
niż ostro, ale na więcej nie było jej stać
- To
za mało. Już powiedziałem, nie masz nic do gadania. Masz słuchać mnie – chwycił
Kamile za podbródek unieruchamiając na sekundę jej twarz i powiedział dobitnie
– Jestem twoim panem, będę robił z tobą to co zechcę i to moje polecenia
będziesz wykonywać
Kamila
czuła jak serce wali jej jak bęben. Osaczona, zniewolona, czuła na swoim ciele
dwa sterczące penisy wbijające się w jej majtki i nie wiedziała jak sobie
poradzić. A za chwilę ma zostać jeszcze bez tych majtek!
- Nie,
proszę – jęknęła tym razem ciszej, próbując wziąć oprawców na litość.
- Czas
przejść do czynów – zignorował ją Tomek – Hej, Mati, unieś jej ręce w górę tak
jak przedtem – rozkazał – Królewno, gwarantuję ci, że ta chwilę zapamiętasz do
końca życia. Tak jak i ja. Jeszcze kilka sekund i znajdziesz się naga i
bezbronna między nami dwoma a wtedy zrobimy z tobą wszystko – mówił to patrząc
prosto w jej oczy i sycąc się jej lękiem
Podniecony
do granic Mateusz podniósł ręce Kamili w górę i tak je przytrzymał. Sam nie
wiedział na ile może sobie pozwolić, więc uznał, że lepiej jak Tomek będzie
wydawał polecenia. Zresztą takie rozkazy mógłby przyjmować codziennie. Jeszcze
chwila i nie będzie już musiał kombinować, jakby tu zobaczyć coraz większe
fragmenty nagich pośladków tej ślicznotki. Jeszcze chwila i będą kompletnie
nagie!
Tomek
myślał o tym samym co kolega, gdy przyklęknął nieco. Chwycił za majtki Kamili i
czekał przez chwilę przedłużając ten moment niespotykanego podniecenia.
Przypomniał sobie igraszki sprzed dwóch tygodni, gdy kombinował jak tu zajrzeć
w jej majtki, tak by jej nie spłoszyć, tak aby nie urazić Daniela, tak, żeby
zobaczyć coś, choćby cokolwiek. A teraz nie ma już żadnego kombinowania, jeszcze
sekunda i będzie stała nago zdana tylko na jego łaskę. Dobra, czas zacząć.
Tomek zaczął powoli zsuwać granatowe majtki. Kamila wiła się próbując temu
zapobiec, ale jej próby skazane były na porażkę. Tomek powoli, ale nieubłaganie
ściągał majtki w dół, aż jego oczom ukazała się najbardziej intymna, nie licząc
tej miedzy nogami, część ciała Kamili, którą teraz bezczelnie zbrukał swoim
napalonym wzrokiem. Przedłużanie zabawy straciło teraz sens. Szybkim ruchem
ściągnął majtki na samą podłogę i uniósł najpierw jedną a potem drugą nogę
Kamili, by wyciągnąć je stamtąd. Wyczuł, że Kamila nie stawiała oporu, przy
unoszeniu nóg i to go lekko zaskoczyło jak i podnieciło. Przez chwilę
zastanowił się co zrobić z trzymaną w dłoni bielizną, po czym wstał na chwilę i
pokazał je rozedrganej dziewczynie.
-
Popatrz – rzekł z uśmiechem zwycięzcy – Oto mój triumf, triumf pana nad
niewolnicą, widzisz? – po czym ponownie przykucnął. Teraz uważniej przyjrzał
się wzgórkowi chwytając łapczywie każdy element tego widoku. Kamila znów miała
paseczek, choć wydawał mu się nieco szerszy niż wtedy. Ale w miejscu, gdy
zaczynało się rozcięcie, owłosienie zanikało ustępując miejsca totalnej
depilacji. Ach, jak on uwielbiał takie widoki. I teraz miał taki przed sobą, na
odległość kilkunastu centymetrów, zaś jego właścicielką nie była jakaś obleśna
porno gwiazdka, tylko najprawdziwsza piękność na świecie. Zaciśnięte uda Kamili
nie pozwoliły zajrzeć zbyt głęboko, ale to na razie się nie liczyło. Uniósł się
nieco, przyklękając na jedno kolano. Chwycił Kamilę za kolana i począł jechać
swoimi dłońmi w górę, poprzez uda, aż dotarł do wypiętych pośladków. Je też by
chciał teraz zobaczyć, ale jednocześnie się nie da, więc zostawił to na później.
Chwycił dolną część pośladków lekko próbując je masować i uciskać a potem
zbliżył swoje usta do jej talii. Pocałował ją nieco nad paseczkiem a potem
sukcesywnie zaczął zjeżdżać w dół słysząc nie wiadomo o czym dokładnie
świadczące jęki i westchnięcia Kamili. Dotarł swoimi ustami do miękkiego owłosienia
dziewczyny. Jego wygląd jak i zapach podniecały go straszliwie. Całował je
natarczywie, przesuwając czasem usta w lewo, bądź w prawo i tam pastwiąc się
nimi nad tą, wydepilowaną częścią wzgórka. Wcięcia postanowił jednak nie
dotykać.
Mateusz
był oszołomiony niemal w równym stopniu co Tomek. Oto jego oczom ukazały się
nagie pośladki Niezdobytej Królewny. Właśnie jej a nie jakiejś tam Kaśki z
sąsiedniej ulicy. Bombardował je spojrzeniami, ale wiedział, że to go nie zaspokaja.
Niefortunnie jego ręce wciąż były zajęte trzymaniem rąk Kamili. Czując, że opór
chyba nieco zrezygnowanej dziewczyny słabnie, postanowił zmienić taktykę. Z
powrotem sprowadził jej dłonie na plecy i uznał, że jego lewa ręka wystarczy do
trzymania dziewczyny w niewoli. Prawą objął ją w pasie przyciągając do siebie.
Tym samym jego penis znalazł się na cudownych, miękkich i wreszcie nagich
pośladkach Kamili. Podniecało go to nieziemsko. Przez chwilę ocierał się nim o pośladki,
czasem wbijając się w nie i nasłuchując cichych jęków Kamili a potem postanowił
wejść pomiędzy nie. Tak też uczynił i przez moment poruszał się między
pośladkami w sposób jakby ją rżnał, co też po przymknięciu oczu sobie
wyobrażał, podniecając się straszliwie. Czuł, że jeszcze chwila i zaleje plecy
Kamili swoją spermą. Wyhamował trochę, bo nie wiedział jaka byłaby reakcja
Daniela, ale nie przestał jeździć, robił to tylko nieco wolniej, za to starał
się wchodzić tam coraz głębiej.
Kamila
drżała na całym ciele czując jak bardzo jest poniżona i praktycznie gwałcona
przez dwóch dzieciaków. Tomek bezczelnie lizał jej bardzo wrażliwy wzgórek, co
wywoływało u Kamili sprzeczne emocje, bo z jednej strony, czuła w tym
okropieństwie pewną miękkość w brzuchu, ale z drugiej nie dała mu przecież
przyzwolenia na to. Co z tego, że jego pocałunki mogą wywołać przyjemność,
skoro i tak pozostawały gwałtem czynionym na niej? Dodatkowo ten z tyłu
nacierał na nią bardzo odważnie napawając ją jeszcze większym strachem. Bo
wbijał się między jej pośladki naprawdę coraz głębiej, czyżby chciał wejść w
nią? Przestraszyła się. Nie, w tej pozycji to chyba niemożliwe, nie zmieściłby
go chyba tam. Ale jeśli zaleje ją swoją spermą? Wolała nie myśleć o tym. Jego
penis wydawał się taki twardy i taki gorący, odruchowo jęczała, gdy zdarzyło mu
się zaatakować mocniej. On chyba podjarał się tymi odgłosami, bo atakował coraz
częściej, coraz silniej. Kamila czuła się wręcz jak tamten ją rucha jak swoją
własną sukę – tak, to określenie, które jej przyszło do głowy było najbardziej
na miejscu. Czuła się niesamowicie zawstydzona i poniżona.
Tę
scenę zakończył Tomek. Wstał i odruchowo dał sygnał Mateuszowi, by oddalił się
trochę od dziewczyny. Kamila odetchnęła na chwilę, ale jej względna swoboda
trwała tylko sekundę. Tomek postanowił wziąć co jego i zrobił trzy rzeczy
naraz. Przykleił się swoimi ustami, do jej, usiłując wbić się tam językiem, co
za tym idzie, przylgnął co całego jej ciała czując jak jego penis miażdży jej
podbrzusze i wreszcie na co czekał od dawna, położył ręce na biodrach
dziewczyny, po sekundzie przesunął do tyłu i chwycił w nie oba pośladki
ściskając je z całej siły. Kamila wydała głuchy odgłos a kiedy Tomek odkleił
się od jej ust, ten przerodził się w przeciągły jęk. Podnieciło go to
strasznie. Miał teraz Kamilę jak na talerzu, robił z nią niemalże wszystko co
tylko chciał. Z tyłu obmacywał jej pośladki, to masując je, to podnosząc, to
ściskając. Z przodu nachylał się twarzą ku jej piersiom, biorąc w usta raz lewy
sutek, raz prawy, ściskając je wargami i liżąc naprzemiennie. Dodatkowo ocierał
się coraz mocniej o jej wzgórek swoim sztywnym penisem.
Kamila
czuła się już naprawdę gwałcona. Najpierw tamten z tyłu, teraz ten z przodu
brukali jej wszystkie intymne świętości. Jej wystawione na żer łapczywych ust
bezbronne piersi, jej obłapywane i brutalnie ściskane pośladki, jej wzgórek
najpierw lubieżnie wycałowany a teraz maltretowany przez kolejnego gorącego
penisa. Jedyne co pozostało do bronienia to jej wnętrze, jej ostatnie dziewicze
otwory – pochwa i tyłek. No w sumie jeszcze usta. Z jednej strony za żadne
skarby nie chciała dopuścić do ich penetracji, z drugiej rozpaczliwie czuła, że
jej opór słabnie. Była wymęczona fizycznie walką, ale czy tylko o to chodziło?
Jej duchowość została niemal całkowicie zniewolona, coraz bardziej docierało do
niej, że nie będzie w stanie odmówić kolejnym poleceniom, nie będzie w stanie
podjąć walki i nie wiedziała już, czy jej jęki naprawdę są jękami strachu,
bólu, wstydu… Boże, nie, tak nie może być. Niech te dziesięć minut szybko
minie, bo może nie wytrzymać…
Chłopacy
zajęci swoimi odczuciami postanowili pobawić się z Kamilą odwrotnie.
-
Dobra Mati, odwracamy ją. Teraz ty sobie poliżesz cycki – wysapał zdyszany
Tomek
Mateusz
z łatwością obrócił słabnącą dziewczynę przodem do siebie, ale podekscytowani
nowymi widokami chłopacy nawet nie zauważyli jej rosnącej bierności. Na całe
szczęście dla niej. Teraz Mateusz poczuł, że ma dwie wolne dłonie, więc
najpierw ujął w nie falujące piersi Kamili a potem przylgnął do nich ustami.
Robił niemalże dokładnie to, co przed chwilą Tomek. Ten z kolei kopiował
wyczyny Mateusza.
-
Teraz mam wreszcie twój tyłek – sapnął do Kamili – Powiedz, że lubisz jak go
dotykam, powiedz, że chcesz bym w niego wjeżdżał swoim fiutem – Kamila wzdrygnęła
się i zacisnęła pośladki. Tomka taka walka jeszcze bardziej podnieciła,
przylgnął do niej jeszcze mocniej i obejmując ją jedną dłonią w talii, drugą
chwycił za swojego penisa, próbując przebić się przez blokadę, co mu się
średnio udawało. Pozwolił sobie zatem nawet na pomoc drugą ręką zostawiając
chwilowo Kamili względną swobodę i złapał ją mocno za pośladki, ostro
rozwierając je. Kamila straciła ochotę do stawiania oporu i od tej pory Tomek
bez przeszkód robił to co wcześniej Mateusz doprowadzając się w ten sposób
niemalże do orgazmu.
Żaden
z nich nie zauważył, że w zasadzie nie trzymają już Kamili. Mateusz obiema
rękoma pieścił ciało dziewczyny jeżdżąc po nim jak szalony, od kolan, po uda,
macając jej łono, masując jej brzuszek, czy bawiąc się jej piersiami. Tomek
jedną ręką naprowadzał swojego penisa, wbijając się miedzy pośladki Kamili a
czasem ocierając go o ich zewnętrzną część. Drugą dłonią wprawdzie obejmował
Kamilę, ale nie musiał jej poświęcać tyle siły, co początkowo. Kamila oddychała
coraz głośniej, bojąc się, że za chwilę zostanie bezkarnie zerżnięta przez
wszystkich, którzy będą mieli na to ochotę. Na tę myśl, jęknęła jeszcze
głośniej, czując, że jej uda nie są w stanie trzymać się razem. Dłonie
chłopaków wędrujących po jej ciele ich naprężone fiuty bezczeszczące jej dziewicze
jeszcze do niedawna częścią ciała sprawiały, że czuła się kompletnie zdana na
ich rozkazy i polecenia. Wiedziała, że nie wytrzyma już długo, że granica
stawianego przez nią oporu równała się już niemalże zeru. W tym momencie jak na
komendę obaj młodzieńcy przykucnęli, Mateusz przesuwał dłonie po górnych
partiach jej ud, Tomek z tyłu rozchylał jej pośladki i przywierał do nich
swoimi ustami całując je łapczywie. Nie zwracali uwagi na dziewczyną, która
pozbawiona trzymania na górze, mało nie upadła. Mając wolne ręce nie pomyślała
o ucieczce, po prostu podparła się nimi kładąc je na barki Mateusza, który nie
zwrócił na to uwagi. Przez moment wydawało się, że jęcząca Kamila obejmuje go
niczym kochanka, którego chce zachęcić do bliższego kontaktu z jej łonem. I
wtedy po raz pierwszy tego dnia przyszedł dla niej ratunek
-
Dobra, chłopaki, dwie minuty i ani sekundy dłużej – usłyszeli głos Daniela,
który doskonale orientował się w sytuacji i wiedział, co może się stać za
chwilę.
To
sprowokowało młodych piłkarzy do przemyślenia, jak tu najlepiej wykorzystać
upływający nieubłaganie czas. Energia w ich sterczących już od czasu kolejnych
rozdań penisach domagała się gwałtownego ujścia. Oboje byli blisko, mogli to
osiągnąć sami, ale po co skoro tuż obok jest taka piękność?
-
Odwracamy ją – zakomendrował Tomek – A teraz słuchaj – zwrócił się łagodnie do
Kamili – To już ostatnie zadanie, uklękniesz a ja załaduję swojego kutasa w twoje
gorące usta, by się w nich spuścić, rozumiesz? – aż się zająknął z rozkoszy na
samą myśl o tym
- Nie,
nie zrobię tego – Kamila jęcząc, błagalnym tonem wykonała ostatni manewr
obronny na jaki było ją stać tego dnia
Tomek
poczuł lekkie rozczarowanie. Nie mógł jej zmuszać do tego, gdyż Daniel by mu
pewnie tego nie podarował. Dodatkowo upływający czas grał na jego niekorzyść.
Więc postanowił ratować co się da.
-
Dobra, zlituję się – niemal warknął – Ale nie odpuszczę. Złap go w rękę –
skierował penisa w jej stronę – i doprowadź do wystrzału. Klękaj!- niemalże
krzyknął
Kamila
posłusznie uklękła przed Tomkiem. Ostrożnie ujęła jego gorącego fiuta w swoją
dłoń i zaczęła masować. Przeżycie to było dla Tomka czymś piorunującym. Aby
zwiększyć doznania, przycisnął jej twarz do swojego prawego uda, tak, że była
praktycznie kilka centymetrów od jego drąga. Wziął jej lewą rękę i położył ją
na swoim pośladku. Kolejne cudowne uczucie spotęgowane dodatkowo przez fakt, że
Kamila ręki nie cofnęła. Jej posłuszeństwo, posuwiste ruchy i jej wzrok
utkwiony w jego penisie sprawiły, że już po kilkunastu sekundach trysnął on
białym nasieniem, trafiając dobry metr dalej w dywan. Tomek czuł jakby odpłynął
gdzieś w dal i wrócił dopiero po chwili głaszcząc swoją niewolnicę po głowie.
-
Cudownie ślicznotko, następnym razem skończę w twojej buzi – uśmiechnął się,
czując jak schodzi napięcie – A teraz wykończ Matiego – i popchnął ją nieco,
klęczącą w stronę kolegi
Osłabiona
i niezwykle rozemocjonowana, także orgazmem danym Tomkowi Kamila osunęła się na
czworaki. Wszystkich podniecał fakt, jak bardzo ją wymęczyli, jak bardzo ją
zniewolili. Teraz patrzyli na jej śliczne ciało prezentujące się niemal w całej
okazałości. Zdecydowanie najlepszy widok miał Tomek, który miał możliwość
zobaczenia wreszcie jej wypiętego tyłeczka. Ten niezwykle smakowity widok
sprawił, iż mimo orgazmu osiągniętego raptem kilkanaście sekund wcześniej, znów
poczuł szybsze krążenie krwi w żyłach. Jej postawę widział też Mateusz i nagle
coś uderzyło mu do głowy.
Drżąca Kamila, czując jak bardzo jest poniżona, gdy teraz cały pokój ma okazję oglądać ją w całej okazałości gdy ledwo przemieszcza się od jednego oprawcy, do drugiego, by go zaspokoić jak zwykła dziwka, widziała niewiele. Poziom poniżenia osiągnął szczyt. Oczy zachodziły jej mgłą, ale gdy podniosła wzrok zobaczyła stojącego przed nią przystojnego młodzieńca z napiętym wyrazem twarzy, kompletnie nagiego ze sterczącym, bardzo delikatnie zakrzywionym, średniej wielkości penisem. Zadrżała jeszcze bardziej unosząc się lekko w górę.
-
Kamilko – przemówił do niej po raz pierwszy w trakcie tego spektaklu Mateusz –
Myślę, że bawiłaś się dzisiaj wyśmienicie i że daliśmy ci swoimi pieszczotami
dużo rozkoszy – mówił lekko drżącym, łagodnym tonem, nie wierząc w to, że to co
się wydarzyło, działo się naprawdę – Widzisz mojego penisa, mam nadzieję, że ci
się podoba i weźmiesz go do ust, aby sprawić mi taką samą przyjemność jaką ja
dałem dzisiaj tobie.
Kamila
uniosła się jeszcze wyżej, klęcząc już niemal pionowo na kolanach. Przez chwilę
jej rozpalone oczy zatrzymały się na penisie. Patrzyła.
W tym
momencie ziemia przestała się kręcić. Atmosfera w pokoju przekroczyła zenit.
Wszystko stało się nieistotne. Ważne było tylko jedno, czy weźmie, czy nie?
Kamila
zbliżyła twarz do penisa. Wydał się jej bardzo kuszący, atrakcyjny. Położyła na
nim palce. Jej dotyk, oraz obłędne spojrzenie jakie rzuciła na Mateusza
doprowadziły chłopaka do wrzenia. Nie wierzył w to co ogląda. Kamila lekko
rozchyliła usta. Zacisnęła palce na jego organie i zaczęła przybliżać twarz
jeszcze bardziej. W końcu znalazła się tak blisko, że ucieczki już być nie
mogło. Rozchyliła usta jeszcze mocniej i bardziej poczuła niż zobaczyła, jak
znika w nich gorący penis Mateusza. Gdy doszedł na odpowiednią odległość, zamknęła
go w swoich ustach. Zamknęła także oczy delektując się smakiem i wyobraźnią.
Tylko resztki rozpaczliwie walczącej przyzwoitości wydały rozkaz natychmiastowego
pozbycia się intruza,. Ale Kamila nie miała sił tego zrobić. Czuła niezwykłą
błogość, bardzo podobał się jej smak młodego, gorącego penisa sięgającego
niemal do gardła. Świadomość, że robi coś tak nieprzyzwoitego doprowadziła ją
do szaleństwa, serce waliło jej jak młot, twarz się czerwieniła. Przez chwilę
nie wykonywała żadnego ruchu, dopiero po jakimś czasie zaczęła poruszać się w
przód i w tył. Najpierw wykonała kilka ruchów powolnych, namiętnych, potem
lekko przyspieszyła. Niemalże czuła wibracje jakie ją dopadły, nie wiedziała,
czy to ona sama, czy jego penis, czy co. Położyła swoje dłonie nieco pod jego
pośladkami, natychmiast poczuła jak ręce Mateusza łapią ją za głowę, jak
dotykają delikatnie jej włosów. Jego dotyk doprowadził ją do gorączki. Na
moment zapomniała o całym świecie oddając się temu poniżeniu i zniewoleniu.
Liczył się tylko smak i dotyk gorącego penisa, który czuła swoim podniebieniu.
Mateusz
był bliski omdlenia. Czuł co się dzieje, wiedział, że stało się coś
niewyobrażalnego. Oto Kamila nie robiła mu loda. Ta Niezdobyta Królewna najzwyczajniej
kochała się z jego penisem. Robiła to z prawdziwym uczuciem, jakiego się nie
spodziewał. Jej gorący oddech i ruchy ustami doprowadziły go niemal do utraty
świadomości Wiedział, że ta cała sytuacja potrwa jeszcze tylko kilka sekund, bo
jego podniecenie osiągnęło punkt maksymalny.
Tomek
zdębiał i poczuł olbrzymią zazdrość. Dlaczego Mati ją przekonał a on nie?
Daniel zaniemówił. Nie wierzył, że Kamila zostanie doprowadzona do takiego
stanu. Cóż, jeżeli mu się nie podobało to co widział, to znaczy, że dostał za
swoje.
Kamila
po kilkunastu ruchach zaczęła zdawać sobie sprawę z tego co robi jak i z tego,
że Mateusz za kilka sekund eksploduje. Z lekkim uczuciem powracającego wstydu
wyciągnęła oślinionego penisa ze swoich ust. Kilka ruchów jej dłoni wystarczyło
by Mateusz eksplodował jak armatni pocisk, szczęśliwie omijając dziewczynę.
Przez dłuższy czas był niemal w szoku, w zasadzie reszta uczestników też. Przez
kilka sekund w pokoju panowała niemal grobowa cisza, zmącona tylko przeciągłym
westchnięciem Mateusza.
Im
bardziej z każdą mijającą sekundą Kamila dochodziła do siebie , tym większe
stawało się uczucie wstydu jakiego doznawała. Amplituda nastrojów zmieniała się
bardzo szybko. Dodatkowo, podnosząc się nieporadnie z podłogi przypomniała
sobie, że jest kompletnie naga i znów zaczęło jej to bardzo przeszkadzać. Zanim
zdążyła jakoś zareagować, odezwał się Daniel
- Cóż…
Chłopcy odebrali swoje nagrody, teraz czas na dziewczyny – próbował się
uśmiechnąć – To już ostatnia zabawa dzisiejszego dnia. Czy nie uważacie, że
Kamila zasłużyła dzisiaj na nagrodę? – rozejrzał się po zebranych
Kamila
nie bardzo wiedziała o jakiej nagrodzie myśli Daniel i zaniepokoiła się po raz
kolejny.
-
Wiemy dobrze, że bez niej ten wieczór nie byłby ani w połowie tak udany.
Dlatego – zwrócił się do chłopaków – weźcie ją i połóżcie na stole.
Mimo,
że młodzi jeszcze rozpamiętywali swoje orgazmy sprzed chwili, nie ociągali się
i chwyciwszy Kamilę pod ramiona przyprowadzili ją. Kamila nie protestowała.
-
Kochanie odwróć się tyłem do stolika i usiądź na nim – zrezygnowana Kamila
uczyniła zadość prośbie – A wy – zwrócił się Daniel do piłkarzy – połóżcie ją
delikatnie i przejdźcie na drugą stronę, z tyłu, aby przytrzymać jej ręce,
gdyby nie chciała przyjąć nagrody
Kamila
była zdezorientowana. Jedyną rzeczą, która przyszła jej do głowy, to taka, że
Daniel chce ją rozdziewiczyć. A może nie tylko on, bo potem jeszcze tamci?
Przeraziła się nie na żarty. Daniel – w porządku, ale nie tu, nie teraz i nie w
tym towarzystwie. Zagadka zaraz się wyjaśniła
-
Jedyną osoba, która ma na sobie jakikolwiek fragment ubrania jest Patrycja. Ona
wygrała turniej i wybrała sobie nagrodę. A jest nią dziesięć minut z Kamilą –
Patrycja lekko zmieszana spuściła wzrok, gdy Daniel de facto ujawniał jej
skłonności do dziewczyn. Mateusz zrobił zaskoczoną minę, bo nigdy nie
podejrzewał o to siostry a Tomek uznał, że to będzie całkiem fajne.
Kamila
z jednej strony odetchnęła z ulgą. Z drugiej poczuła się mocno nieswojo. Nigdy
wcześniej nie pieściła się z dziewczyną, w zasadzie nigdy nie myślała o tym. A
teraz… Ale to zdecydowanie lepsze od grupowego rozdziewiczania, którego już w
pewnym momencie się spodziewała.
Leżała
bezwładnie na stoliku z zamkniętymi oczami, znów unieruchomiona przez trzymających
ją – choć tym razem dość delikatnie – za ręce chłopaków, gdy poczuła pierwszy,
jakby nieśmiały dotyk Patrycji. Przez jej ciało przebiegł lekki dreszczyk. Pojawił
się jeszcze kilka razy, gdy dłoń Patrycji zaczęła wędrować od stóp po kolana i
wyżej. Kamila czuła się bardzo przyjemnie, ale nagle ogarnął ją niepokój. Chyba
Patrycja nie będzie rozkładać jej nóg? Nie, nie, nie tutaj., Nie w obecności
wciąż napalonych młodzieńców. Za dużo dzisiaj widzieli, za dużo przeżyli, muszą
zostawić już jedną z ostatnich intymności wyłącznie dla niej samej.
Patrycja
zaczęła bardzo nieśmiało. Nic dziwnego, w końcu pierwszy raz znalazła się w
takiej sytuacji, że sama mogła robić w zasadzie wszystko co jej się podobało.
Dodatkowo opory wzmagał fakt, że leżąca na stole piękność była starsza od niej
o 4 lata. Patrycja jako kończąca pierwszą klasę licealistka czuła mimo wszystko
respekt do starszej dziewczyny w wieku studentki, nie potrafiła jej ot tak
zniewolić. Uznała, że zwyczajnie zapozna się z jej ciałem.
Chłopacy,
którzy liczyli na wielkie uniesienia i dziki sex dwóch napalonych dziewczyn
musieli liczyć się z mocnym rozczarowaniem. Patrycja położyła się na dość
niewygodnym stoliku obok Kamili, zwrócona do niej bokiem. Położyła prawą rękę
na brzuchu brunetki, czym wywołała jej lekkie wzdrygnięcie i cichutki jęk.
Zaczęła zataczać swoją dłonią koła na brzuchu kochanki. Dotykała jej leciutko,
samymi opuszkami palców, powodując po jakimś czasie widoczną gęsią skórkę.
Uznała, że może posunąć się dalej. Jej dłoń zaczęła zataczać szersze kręgi
docierając do skraju wzgórka łonowego, który jednak omijała. Zjeżdżała także na
uda Kamili. Jej jasna, bardzo gładka skóra wywoływała u Patrycji lekkie ukłucie
zazdrości, ale także i podniecenie. Lekko uniosła się na ręce, aby zjechać
dłonią jeszcze niżej do kolan. Potem wróciła w górę. Fakt, że Kamila leżała w
zasadzie nieruchomo nie ułatwiał jej sprawy, dodatkowo krępowała ją nie tyle
obecność trzech chłopaków, ile to, że gapili się bezustannie na jej każdy ruch.
Kamila
z relaksem przyjmowała pieszczoty Patrycji. Bała się, że okaże się jakąś
niewyżytą lesbą, ale na szczęście Patrycja delikatnie masowała ciało
dziewczyny. Kamila z wolna zaczynała się rozkręcać. Obecność chłopaków jakby
już przestała jej przeszkadzać, w końcu przed chwilą robili z nią dużo gorsze
rzeczy. W bólach, ale jednak akceptowała swoją nagość, to, że młodzi gapią się
na jej piersi, na wzgórek. Choć wolałaby być zakryta, czyli suma summarum
musiała sprowokować Patrycję do tego by się na niej położyła. Zabrakło jej
jednak ku temu koncepcji i odwagi.
Po
jakimś jednak czasie Patrycja zaczęła sobie poczynać odważniej. Zaczęła pieścić
brzuszek Kamili już nie dłońmi, tylko ustami. Chłopacy ożywili się trochę
bardziej. Patrycja przesunęła się bliżej Kamili, tak, że teraz ich ciała
stykały się ze sobą. Wreszcie po upływie kolejnych sekund Patrycja odważyła się
i zaczęła całować piersi Kamili. Najpierw jak najdalej od sutków, ale potem
dopadła także je. Wprawdzie najpierw długo je lizała, czując jak krew napływa
jej do głowy, ale w końcu zamknęła na jednym z nich swoje usta i zaczęła ssać z
rozkoszą słuchając cichutkiego westchnięcia Kamili.
Kamila
rzeczywiście czuła się coraz przyjemniej. Patrycja operowała swoim językiem
dużo sprawniej niż niedoświadczeni chłopcy. Ssała, drażniła, lizała delikatniej
a kiedy trzeba, mocniej. W końcu Patrycja odważyła się zrobić coś więcej i
położyła się na Kamili, dobierając się ustami do jej szyi a potem delikatnie
całując jej twarz. Widziała jak Kamili robią się wypieki na twarzy. Żałowała,
że jej partnerka jest tak mało aktywna. Ale i ona zaczęła w końcu się ożywiać
wsadzając rękę we włosy Patrycji. Zachęcona tym, siostra Mateusza delikatnie
pocałowała swoją zdobycz w usta. Potem drugi raz i trzeci. A na końcu obie
przywarły so siebie ustami całując się coraz bardziej namiętnie.
Kamila
otwarła oczy i dopiero teraz uświadomiła sobie, że ręce ma wolne, bo Tomek
odszedł nieco w bok, by mieć lepszy widok na dwie pieszczące się dziewczyny a
Mateusz stał niemalże nad nią i nie krępując się robił sobie dobrze. Jego
stojący penis znów nieco pobudził Kamilę, ale i lekko zawstydził. Zresztą
stojący nieco dalej Tomek też poszedł w ślady kolegi. Kamila znów poczuła
szybsze bicie serca, tym bardziej, że Patrycja całowała coraz namiętniej. Jedna
z jej dłoni niebezpiecznie zbliżała się jednak do łona Kamili. Ta wzdrygnęła
się lekko i korzystając z tego, że w pokoju nie jest już tak cicho, jak wtedy,
gdy dziewczyny rozpoczynały swoją zabawę, szepnęła do Patrycji:
-
Proszę, nie wchodź tam. Nie chce by oni oglądali mnie tam… Jeżeli Daniel
pozwoli, to będzie okazja do rewanżu – szeptała nieco gorączkowo a Patrycja na
myśl o kolejnym spotkaniu zadrżała lekko. Postanowiła jednak wykorzystać prośbę
Kamili na swój egoistyczny sposób
-
Dobrze, ale teraz ty zajmij się moimi piersiami – mówiąc to zsunęła się z
Kamili i wróciła do poprzedniej pozycji
Kamila
po raz kolejny poczuła się skrępowana. Pierwszy raz miała zrobić przyjemność
innej dziewczynie. Wstała lekko, oparła się o prawe ramię i zwróciła bokiem do
Patrycji. Bardziej poczuła, niż zobaczyła, jak Mateusz odsuwa się nieco w bok,
by zobaczyć jej tyłek, który siłą rzeczy musiała odsłonić przybierając taką
pozycję. Kamila zmieszała się, ale po wydarzeniach z ostatniej godziny, nie
miała już powodu, by chować się wstydliwie. Znów poczuła się jak niewolnica,
molestowana tym razem wzrokiem a nie dotykiem. W takim nastroju zaczęła dotykać
białych majteczek Patrycji. Nacisnęła lekko w okolicach i usłyszała ciche
westchnięcie. Nie kontynuowała jednak pieszczot łona, tylko przesunęła rękę
wyżej, zajmując się brzuszkiem, na którym powoli, niespiesznie malowała różne
okręgi. W końcu dotarła do piersi, które objęła lekko od dołu i lekko ścisnęła.
Biust Patrycji był niewiele większy od jej własnego. Kamili nie podniecało za
bardzo to co ma zrobić, ale jednak przystąpiła do ataku. Wyciągnęła język i
polizała oba sutki licealistki. Efekt był mocny, bo Patrycja jęknęła. Kamila kontynuowała
lizanie i od czasu do czasu przygryzała twardniejące sutki Patrycji. Robiła to
tak długo, aż usłyszała głos Daniela informujący o upływie czasu
-
Jeszcze dwie minuty – zaoponował Tomek a Mateusz przytaknął
Kamila
dość niechętnie usłyszała potwierdzenie Daniela. Cóż, tyle może jeszcze
wytrzymać. Mateusz ponownie zbliżył się do niej, usiadł na stoliku obok niej.
Podczas gdy prawą ręką robił sobie dobrze, lewą szukał mocnego powodu do
podniecenia, dotykając ramiona Kamili. O ile na to mu jeszcze pozwoliła, to gdy
zjechał niżej próbując dobrać się do pośladków, strąciła jego dłoń. Nie
próbował więcej. On i Tomek w ciągu kilkunastu sekund wystrzelili jeszcze
jednym strumieniem białego płynu. Patrycja doprowadziła swój umysł do porządku
niemal natychmiast
-
Koniec bajki – westchnął Daniel – Późno już, bohaterowie i bohaterki powinni
udać się do łóżek. W celu wyspania się – dodał po chwili, aby nie zostać
opacznie zrozumianym
Kamila
odetchnęła z ulgą i opadła na stolik. Kończył się ten wieczór, który dał jej
tyle poniżenia, tyle upokorzenia a jednak też i przyjemności. Sama już nie
wiedziała, gdzie upokorzenie i wstyd zaczęły mieszać się z rozkoszą. Czyżby
Daniel miał rację mówiąc dwa tygodnie temu, że nie zna samej siebie? Jak to
jest? Jutro młodzi pójdą z kolegami na piwo, pojutrze do szkoły. Zaczną
opowiadać, że przele… no, może nie przelecieli, ale rozebrali i bezkarnie
wymacali praktycznie każdy zakątek jej ciała z wyjątkiem tego ostatniego.
„Dziwka” – pomyślała o sobie z goryczą. I jeszcze jeden z nich będzie się
chwalił, że ta laska zrobiła mu loda. Zachmurzyła się i znów poczuła wstyd. Tym
bardziej, że nie wiedziała co powie Daniel. W sumie sam jest winien, bo skoro
zaproponował taką zabawę i nie dopilnował reguł, to co ona mogła poradzić? No,
ale przecież nikt jej penisa do buzi nie wpychał… Boże, co ją do tego skłoniło?
Pamiętała te dłonie szalejące na jej ciele, pamiętała dwa penisy naciskające
jej pośladki i łono. Wtedy się bała, nie chciała tego. Ale teraz czuła jak
między udami zrobiło się jej lekko wilgotnie i przyjemnie. Pamiętała jakie
wrażenie zrobił na niej stojący nad nią Mateusz, niby łagodny a jednak
dominujący. Przypomniała sobie smak jego penisa. Serce znów zabiło jej mocniej,
dodatkowo poczuła suchość w gardle. Wiedziała już, że jeśli Daniel będzie czuł
się urażony, to go przeprosi. Przeprosi w każdy sposób jaki sobie zażyczy. I
miała nadzieję, że będzie życzył sobie tego sposobu, o którym ona właśnie
myśli…
Z tego
wszystkiego zapomniała o świecie i dopiero po chwili uświadomiła sobie, że cos
jest nie tak. Ocknęła się i zobaczyła, że wszyscy stoją ubrani, gotowi do
wyjścia i gapią się na nią leżącą wciąż nago na stole. Bardziej niż
kiedykolwiek poczuła, że jest naga i skrępowana. Zasłoniła się nieporadnie
rękoma.
- Nasi
goście już wychodzą – oznajmił Daniel – odprowadzę ich do wyjścia i zaraz
wracam
Po
kilku niepewnych słowach pożegnania Kamila została sama. Nie na długo, bo na
balkonie usłyszała głos „czegoś zapomniałem, zaraz wracam” i po chwili w
drzwiach pojawił się Tomek. Spojrzał na nią i podszedł. Kamila jeszcze bardziej
zacisnęła ręce na swoich intymnych miejscach.
-
Posłuchaj – zaczął dość cicho i przybrał skruszony wzrok – Dzisiaj… To nie było
tak jak być powinno i tak jak chciałem. Ale… Nie mogłem inaczej. Chciałem cię
posiąść, bo jesteś dla mnie kimś ważnym. Kimś więcej niż laską do wymacania,
chyba rozumiesz… A miałem na to dziesięć minut. Nie mogłem inaczej, nie było
innego sposobu, by przeżyć tak cudowne chwile. Bo dla ciebie też były chyba
fajne. Mimo wszystko… A jeśli nie… - język mu się lekko plątał z nerwów i
przyklęknął na sekundę dotykając kolana siedzącej na stoliku Kamili – to
przepraszam cię za wszystkie przykrości, które ci sprawiłem. Być może źle
odczytałem to co wydarzyło się dwa tygodnie temu. Że mimo wszystko wtedy nie
było ci źle. Jesteś dla mnie kimś, kogo nigdy nie zapomnę. Przepraszam i nie
myśl o mnie źle – nerwowo pocałował ją w kolano i wybiegł szybciej, zanim
Kamila zdążyła cokolwiek pomyśleć, o udzieleniu odpowiedzi nie wspominając.
Wyznanie
wyglądało na szczere. Zatem jego dzisiejsze postępowanie, jego chamstwo,
wulgarność, to była tylko gra? A może grał teraz, aby odzyskać twarz i nadzieję
na coś więcej jeszcze kiedyś? A czy w ogóle będzie jeszcze jakieś „kiedyś”? Za
dużo tych pytań. Nie teraz. Teraz jest jedna rzecz dużo ważniejsza.
- No,
już poszli – rzucił lekkim tonem Daniel, ale Kamila wyczuła, że za lekko to mu
nie jest. Wstała ze stolika na nieco drżących nogach. Wciąż zasłaniała swoje
piersi i łono.
-
Chyba będzie lepiej, jeżeli się ubiorę – powiedziała niepewnie mając
jednocześnie dziwną nadzieję, że jej na to nie pozwoli
Nie
pomyliła się. Podszedł bliżej, objął ją lewą ręką w tali i przyciągnął mocno do
siebie
-
Dzisiaj wszyscy oglądali cię nago. I wszyscy dotykali. Tylko nie ja – szepnął
stanowczo
-
Możesz mnie oglądać kiedy chcesz – przypomniała mu posłusznie, zdejmując lewą
rękę z piersi
- Tak…
Teraz chcę – milczał chwilę, aż wreszcie wypalił – Jak się czułaś z innym
penisem w ustach?
Kamila
zadrżała
- Było
mi dobrze i było mi źle… Teraz jest mi źle – spojrzała na niego smutno i z
obawą – uważasz mnie za dziwkę?
- Nie
– powiedział pewnym głosem – to jest ostatnie słowo, które przyszłoby mi do
głowy.
-
Daniel – wzięła oddech i odezwała się pewniej – Dwa tygodnie temu, gdy chciał
zajrzeć pod moje majtki wyrwałam się i uciekłam od niego. A dzisiaj… Nie wiem.
Dlaczego do tego dopuściłeś? Dlaczego nie kontrolowałeś tego co ze mną robią?
-
Chciałem dać ci rozkosz skarbie. Twoją rozkoszą jest wstyd, ból, poniżenie.
Dopiero to poznajesz, ale już odczuwasz. Co czujesz, gdy stoisz teraz
bezwstydnie nago przede mną? Czujesz podniecenie. Twoja uległość jest twoim
afrodyzjakiem.
-
Daniel… - silny ton jego głosu i wypowiedziane słowa sprawiły, że czuła coraz
większą wilgoć między udami - Gdy doszłam do siebie, przestraszyłam się, że
stracę… stracę wszystko to co wypracowaliśmy przez ostatnie dni… Nie chcę się
bać tego. Wiesz dobrze przecież…
-
Kochanie – powiedział czułym, ale i pełnym pasji głosem zjeżdżając jedną dłonią
na górną część jej nagich pośladków a drugą ściskając mocno jej włosy – nie
musisz się niczego bać. Zależy mi na tym tak samo jak i tobie. A może jeszcze
bardziej. A tak w ogóle, to w tej chwili możesz bać się tylko o utratę jednej
rzeczy – rozszerzone oczy Kamili spoglądały na niego z rosnącym podnieceniem i
napięciem– o utratę dziewictwa. Bo na to mam teraz ochotę tak olbrzymią jak
tamci dwaj razem wzięci.
Kamila
jęknęła i poczuła ulgę, że Daniel trzyma ją tak mocno. Bo nie była pewna, czy
utrzymałaby się na nogach bez jego pomocy.
Acha –
dodał po chwili z zawadiackim uśmieszkiem– jedna z twoich koleżanek, jest mi
winna jednego loda.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz