KAMILA NIEWOLNICA VII.
WIKTORIA ZNACZY ZWYCIĘSTWO.
Kamila pod prysznicem
dochodziła do siebie. Przez głowę przebiegały jej setki myśli. Co na to
wszystko Daniel? Z jego reakcji nie można było wywnioskować nic. Dlatego bała
się trochę, choć przebieg całego zdarzenia, przyjście Daniela w „odpowiednim”
momencie, jak i obecność Wiktorii upewniały ją, że to wszystko zostało jak
zwykle perfekcyjnie zaplanowane przez jej chłopaka. Z drugiej strony, jaki
chłopak patrzylby beznamiętnie na to, jak czterech małolatów puka jego
dziewczynę? Na wspomnienie wydarzeń sprzed kilkudziesięciu minut, nie czuła już
miękkości w brzuchu, tylko coraz większy wstyd i niechęć do siebie samej.
Czuła, że przyjdzie jej za to drogo zapłacić.
Wyłączyła wodę, wytarła
ciało ręcznikiem, owineła się nim i wyszła ostrożnie z łazienki. Wiedziała, że
chłopaków już nie ma, wyszli w czasie jej wizyty w łazience. Zostali tylko co
oczywiste Daniel a wraz z nim Wiki. Dochodzące do niej odgłosy świadczyły, że
oboje przebywają w pokoju Daniela stanowiącym w zasadzie ich sypialnię. Trudno,
trzeba stawić czoła chłopakowi.
Westchnęła lekko i ruszyła w kierunku pokoju,
przemierzając bosymi stopami korytarz.
Oboje siedzieli na łóżku i
rozprawiali o czymś. Jak z lekką ulgą wyczuła Kamila, nastrój, w którym się
znajdowali, był dość pogodny. To dobrze, może nie będzie źle? Dopiero teraz
zobaczyła, że Wiktoria ubrana jest służbowo w strój policyjny, czyli ciemną
spódniczkę i niebieską koszulę. Tradycyjne, policyjne nakrycie głowy dodawało
jej niesamowitego seksapilu i Kamila musiała przyznać, że Wiki wygląda jeszcze
bardziej rewelacyjnie niż zazwyczaj.
- Witaj skarbie, czym mnie
ugościsz? – uprzedziła Daniela Wiki.
- To Daniel pełni
obowiązki gospodarza – odparła starając się zachować spokojny ton Kamila.
- Daniel swoją drogą, ale
jak widziałam, twoja gościnność przerosła dziś wszelkie nasze wyobrażenia.
- Może mało wiesz o
gościnności? – wyrwało się Kamili, zanim pomyślała. Wiki podchwyciła ripostę od
razu.
- Wobec tego aż boję się w
jaki sposób twoją definicję gościnności przebije twój chłopak – uśmiechnęła się
szeroko policjantka.
- Daniel ma szeroki gest
tylko wobec swoich oddanych niewolnic – próbowała bronić się przed
niepokojacymi wizjami Kamila.
- A co, jeśli twój pan
znalazł sobie drugą niewolnicę a tobie nowych panów?
- Przestań – odezwał się
wreszcie Daniel – Chodź kochanie, stęskniłem się za tobą – klepnał przy tym w
swoje kolana wskazując tym gestem miejsce, gdzie miałaby usiąść Kamila.
Ta z olbrzymią ulgą
przyjeła słowa swojego chłopaka i pospiesznie wykonała jego prośbę. Usiadła,
ale Daniel odwrócił ją bokiem, tak, że stopy Kamili wylądowały na kolanach
siedzącej blisko obok Wiktorii. Chciała je położyć inaczej, ale Daniel ruchem
lewej ręki, którą chwycił jej kolana uniemożliwił to. Prawą ręką objął ją i
przytulił do siebie. Kamila poczuła dotyk dłoni Wiki na swoich stopach. Poczuła
się lekko niezręcznie, tym bardziej, że ręcznik nie był zbyt obszerny i
siadając odsłoniła spory fragment swoich nóg.
Szybko zapomniała o tym,
gdy poczuła na sobie rękę Daniela przyciskającą ją do niego. A potem już tylko
smak jego ust na swoich, tak bardzo przez nią wyczekiwany i jak sądziła,
rozgrzeszający. Zatraciła się w swoim pocałunku, chcac przekazać Danielowi
wszystko to co czuje do niego. W tym momencie zaczęły się jej podobać nawet
pieszczoty stóp w wykonaniu Wiktorii.
Kilka minut musiało
uplynąć zanim oderwali się od siebie. Długo patrzyli sobie w oczy. Kamila nie
wyczytała w nich nic, poza podekscytowaniem, pożądaniem. Ale coś ją gryzło.
Musiała zapytać.
- Masz do mnie żal?
- Nie. Choć nie ukrywam,
że poszło im szybko i dość łatwo – patrzył na nie przenikliwie. Kamila znów
poczuła falę zawstydzenia i spuściła wzrok.
- Czyli jednak jesteś mną
rozczarowany – westchnęła, przyjmując swoją winę. Poczuła jak palce Wiktorii
przesunęły się powyżej jej kostek, ale nie zareagowała – Wiesz, że zrobię dla
ciebie wszystko.
- Naprawdę wszystko? –
znał odpowiedź, ale wolał, aby Kamila potwierdziła ją osobiście.
- Tak, wszystko, zrobię co
tylko chcesz.
- Kochana jesteś, naprawdę
– pocałował ją w policzek – Podoba ci się to co robi Wiktoria?
- Tak – szepnęła
ostrożnie. Wprawdzie dotyk Wiki działał na nią dwojako, ale domyślała się,
jakiej odpowiedzi oczekiwał Daniel.
- Nie uważasz, że należy
jej się za to jakas nagroda? Plus jeszcze ta nieodebrana z moich urodzin?
- Do czego zmierzasz? –
zaniepokoiła się lekko, ale nie doczekała się odpowiedzi. Jedyną reakcją był
ruch jego ręki w kierunku ręcznika, po którym poczuła jak dotąd opinający ją
ciasno materiał, staje się luźniejszy. Nerwowo zacisnęła uda a serce
przyspieszyło tempa. Co on znów planuje?
- Chcemy zobaczyć cię
nagą, to po pierwsze. Chyba nie masz nic przeciwko temu? – droczył się z nią
lekko. Oczywiście, że Kamila miała coś przeciwko, ale wiedziała czego chciał
Daniel, zresztą opór nie miałby sensu.
- Widziałeś mnie już bez
ubrania.
- Ale ja chciałabym
zobaczyć cię dokładnie – odezwała się milcząca od dłuższego czasu Wiki i dodała
niemal proszącym tonem – Nie bądź taka nadąsana. Pooglądamy się nawzajem –
dodała z kuszącym uśmiechem.
A więc o to chodziło.
Daniel chce ją zobaczyć w roli zabawki Wiktorii. I co teraz zrobić? Opór nie ma
sensu, Daniel i tak postawi na swoim. Zresztą jest mu coś winna. Nagle coś przyszło
jej do głowy. Może zrehabilitować się w taki sposób, by nie zapomniał tego
długo? Nie da się po raz kolejny sprowadzić do roli wykorzystywanej ofiary.
Wszystko będzie robić z ochotą, przyjemnością i nie będzie się na nic skarżyć
Nagle poczuła, że dotyk Wiki sprawia jej przyjemność. Może odwrócić rolę? Może
to uległa niewolnica zdominuje dziś swoją panią?
Kamila jednym ruchem
odrzuciła lużno wiszący ręcznik i spojrzała pewnie w oczy policjantki. Z jej
lekko rozszerzonych oczu wyczytała narastające podniecenie. Uniosła się z
łóżka, tłamsząc zawstydzenie spowodowane swoją nagością i starajac się by jej
ruchy były jak najbardziej naturalne. Natychmiast przyklęknęła przed Wiki i
ujeła w dłoń jej stopy. Zdjęła z nich obuwie i dotknęła dłonią wrażliwszych części
stóp Wiktorii. Ta lekko drgnęła, co sprawiło Kamili satysfakcję. Uniosła jej
stopy nieco w górę i przylgneła do nich swoimi ustami. Zapomniała o wstydzie, o
niechęci, maksymalnie koncentrując się na całowaniu. Po kilkudziesięciu
sekundach przerwała i spojrzała ponownie w oczy Wiki. Bijące z nich coraz
większe podniecenie wprawiło Kamilę w lepszy nastrój.
Wstała i bez ceregieli
ulokowała się na kolanach Wiktorii. Ugięła nogi w kolanach, ich twarze znalazły
się na wprost siebie. Poczuła jak jej pewne spojrzenie wprawiło Wiktorię w
lekkie zmieszanie. Ponownie nie czekała zbyt długo. Swoimi dłońmi sięgnęła w
kierunku koszulki i od razu zaczęła ją rozpinać. Wiki nie reagowała intensywnie
wptraując się w Kamilę. Dzięki temu nie minęły trzy sekundy a jej rozpieta
koszula odsłoniła ciemny stanik okrywający duże piersi. Na ich widok, Kamila
poczuła lekkie ukłucie zazdrości. W tym elemencie urody Wiki miała nad nią dużą
przewagę.
- Szybka jesteś skarbie –
usiłowała trzymać fason Wiki, ale przyszło jej to z widocznym trudem.
- Nie gadaj tyle, rozpinaj
stanik – uciełą pewnie Kamila wprawiając w zdumienie Daniela.
Wiktoria posłusznie
wykonała polecenie. Kamila chwyciła luźno wiszący stanik i zdjęła go z niej
bezceremonialnie rzucając go na podłogę. Przez sekunde przypatrywała się jej
piersiom. Odniosła wrażenie, jakby lekko drżąca Wiki wypięła je lekko w jej
stronę, ale Kamila postanowiła zostawić to na później. Uniosła się lekko na
kolanach i przesunęła na skraj łóżka. Wsunęła swoje dłonie pod ciasną
spódniczkę Wiki i starała się przesunąć je w górę jej ciała. Policjantka
ułatwiła jej to, ściskając swoje uda. Podwinięta spódniczka odsłoniła rąbek
bielizny. Nie, trzeba zrobić to inaczej.
Kamila wstała i bez
ceregieli chwyciła za spódniczkę Wiktorii ściągając ją z niej szybciej zanim ta
mogłaby się sprzeciwić. Ale nie sprzeciwiła się, z jej ust wydobył się tylko
lekki jęk zaskoczenia, może zmieszania? Kilka sekund i oto Wiki znajdowała się
w pozycji półleżącej a jedynym elementem jej ubrania były czerwone stringi.
- Wstań – zwróciła się
Kamila do Daniela – Chcemy mieć więcej miejsca na lóżku.
Daniel nie oponował.
Postawa Kamili zdumiewała go. Rzadko zdarzało się, aby wykazywała się jakąś
inicjatywą w ich współżyciu a tu proszę. W kontakcie z niezbyt lubianą przez
nią Wiki, to ona prowadzi całą akcję.
Kamila pchnęła lekko,
bierną Wiktorią, tak aby ta położyła się wzdłuż łóżka a sama ulokowała się
przed nią. Jej własna nagość nie przeszkadzała jej już zupełnie. Kątem oka
dostrzegła spojrzenie Daniela skierowane na prawie nagie ciało policjantki.
Wywołało to u niej lekką zazdrość, ale przywołała się do porządku i zajęła
dziewczyną. Ujęła jej stopy raz jeszcze i uniosła w górę. Zaczęła jeździć
swoimi dłońmi po szczupłych, długich i pięknie opalonych nogach Wiktorii. Nie
dziwiła się wzrokowi Daniela, ciało Wiki było niemalże perfekcyjne. Kamila
swoimi palcami pieściła je na całej długości nóg, przesuwając się momentami w
okolice jej majteczek. Rozgrzewała tymi ruchami tak Wiktorię jak i siebie,
czując jak jej serce przyspiesza tempa. Nigdy wcześniej nie była w takiej
sytuacji a teraz zaczynało się jej to coraz bardziej podobać. W końcu
przylgnęła swoimi ustami do jej łydek, zostawiając na nich wilgotne ślady i
przesuwajac się coraz wyżej. Jej miękki, opalone uda podniecały ją coraz
bardziej. Coraz mocniej zatracała się w pieszczotach. Wiki chyba też to
zrozumiała, bo z jej ust zaczeły wydobywać się lekkie westchnienia. Kamila
uznała, ze czas jest odpowiedni, sięgnęła swoimi dłońmi do bielizny dziewczyny,
chwyciła ją i bezceremonialnie ściągnęła w dół. Wiki nie stawiała oporu,
uniosła lekko swoje długie nogi w górę i majteczki wylądowały na podłodze.
Oczom Kamili jak i Daniela ukazał się gładko wygolony wzgórek łonowy. Kamila
przybliżała swoją twarz coraz bliżej łona i w końcu wpiła się w niego swoimi
ustami, pozostając w tej pozycji przez dłuższy moment. Drgnięcie Wiktorii
upewniło ją w tym, że robi dobrze. Kamila zaczeła jeździć ustami po jej łonie,
całować je coraz intensywniej. W ruchów Wiki domyśliła się, że zaczyna ona
odpływać.
Wiktoria faktycznie
zaskoczona przebiegiem calej sytuacji czuła się coraz przyjemniej. To nie tak
miało wyglądać w jej planach, ale ostatecznie spodobało się jej to, że Kamila
zaczęła wykazywać inicjatywę i to bardzo zdecydowanie. To ją zaskoczyło jak i
podnieciło. Czuła na sobie także wzrok Daniela. Przez chwilę czuła skrępowanie
wiedząc, że po raz pierwszy w życiu widzi ją nagą i poniekąd zalicza ją w ten
sposób. Hm, może ten wieczór będzie dłuższy niż poprzedni i także Daniel
rozluźni się bardziej, nie bacząc na swoją dziewczynę? Jakby nie patrzeć to on
tu był szefem, on rządził i to była jedna z tych jego cech, które kręciły ją w
nim najbardziej.
Kamila nakręcała się coraz
bardziej. Rozsunęła zwarte do tej pory uda Wiktorii i jej oczom ukazała się
lekko wilgotna cipeczka. Wsunęła swoje dłonie pod jej pośladki i znów
przysunęła głowę w pobliże jej trójkacika. Tym razem jednak zaatakowała swoimi
ustami wewnętrzną część ud Wiktorii, całując je delikatnie, z pasją, z
namiętnością a po chwili skierowała swój język wprost na cipeczkę dziewczyny.
Nigdy nie sądziła, że czynność jakiej dopuści się za chwilę, będzie ja tak
podniecać, a jednak… Poczuła jak sama wilgotnieje w kroczu, choć widok mokrych
intymności Wiki wskazywał wyraźnie, kto bardziej pragnie takich pieszczot.
Kamila podrażniła lekko językiem wargi sromowe Wiktorii. Zaczęła przesuwać go
lekko w górę i w dół, nie spiesząc się, nie wysłuchując lekko już błagalnych
jęków dziewczyny. Powoli, na wszystko przyjdzie czas. Lizała wargi, na chwilę zatrzymując
się i obdarzając je gorącym pocałunkiem. W końcu jednak zaczęła je rozchylać,
zanurzając się językiem w dużo bardziej wilgotne i miękkie obszary. Wiktoria
zaczęła jęczęć coraz głośniej. Kamila sprytnie omijała łechtaczkę. Jeszcze nie
teraz. Wysuneła swoje dłonie spod pośladków Wiki i jedną rękę położyła na jej
brzuchu, masując go i zataczając na nim kółka a drugą zaczęła dotykać jej
intymności, wsuwając lekko palec w gląb. Czuła jak Wiki zaczyna poruszać się
całym ciałem, wydobywając z siebie krótkie jęki i westchnienia. Jej uda
naprzemiennie, to rozchylały się szeroko, to zaciskały się lekko na głowie
Kamili. To uczucie, te odgłosy sprawiły, że Kamila podnieciła się maksymalnie. Zaczeła
lizać łechtaczkę. Poczuła jak brzuch Wiktorii unosi się i opada gwałtownie, jej
uda jeżdżą we wszystkie strony. Tak, doprowadziła Wiktorię do utraty kontroli.
Teraz jest zdana tylko na nią.
Wiktoria absolutnie nie
spodziewała się, że straci kontrolę nad sobą w tak krótkim czasie. To było dla
niej coś nowego, czegoś takiego nie przeżywała nigdy. Wiedziała doskonale jakie
wrażenie robi na chłopakach, wiedziała, że wielu z nich ma ją za boginię seksu,
wiedziała, że łączą to z jej bujnym życiem erotycznym, ale Wiki, mimo, że
uwielbiała prowokować, była dość wstrzemieźliwa i nie traciła głowy tak łatwo.
Jej życie erotyczne to raptem kilku chłopaków, których można policzyć na
palcach jednej ręki i jeszcze by tych palców zostało. A dziewczyny? Tylko
niewinne buziaki i nic więcej. A teraz czuła jak gorący oddech i jeszcze gorętsze
pocałunki na najbardziej intymnych miejscach jej ciała rozpalają ją całkowicie
i doprowadzają do utraty świadomości. Boże, jak jest jej dobrze, przy tej
dziewczynie. Niech robi to jak najdłużej. Nie, dlaczego przerywa, w takim
momencie?
Kamila uznała, że Wiki
jest rozpalona do granic i postanowiła zmienić pozycję. Oderwał się ustami od
jej cipeczki, wyprostowała swoje ciało i położyła się obok policjantki,
przylegając do niej swoim ciałe. Zwróciła się do niej bokiem, dając sobie tym
samym możliwość obserwowania całej jej sylwetki, włącznie z wyrażającą
zniecierpliwienie twarzą. Nie dała zbyt długo czekać na siebie. Skierowała
swoje palce w kierunku cipeczki Wiki, rozchyliła zdecydowanym ruchem jej uda i
znów zaczęła pieścić jej różową intymność. Twarz blondynki znów wyrażała
błogość i ekstazę.
- Podoba ci się to suczko,
prawda? – zwróciła się Kamila namiętnym szeptem do Wiki.
- Tak, bardzo – wyszeptała
policjantka.
- A lubisz jak go tam
wsuwam?
- Aaach, lubie… - jęknęła
Wiki czując palec wdzierający się do wnętrza jej kobiecości.
- Jesteś już blisko,
prawda?
- Jestem, rób mi tak…
- A zrobisz dla mnie
wszystko?
Tracąca resztki
świadomości Wiki zawahała się. Kamila natychmiast zwolniła tempo.
- Nie przestawaj, rób mi
tak – powtórzyła błagalnym tonem Wiktoria.
- Chcę wiedzieć, że
zrobisz dla mnie wszystko – pastwiła się nad nią Kamila, wykorzystując
sytuację.
- Zrobię dla ciebie
wszystko – jęknęła Wiki, czując jak jej ciało zaczyna wibrować. Kamila chciała
jeszcze o coś zapytać, ale uznała, że to nie ma sensu, widząc jak ciało
Wiktorii wygina się w łuk, mięśnie napinają się, jej usta rozchylają się
wydobywając z siebie głośny, ostry, przeciągły jęk a na jej twarzy pojawia się
wyraz błogości. Przez chwilę w zasadzie nie kontaktowała a Kamila delikatnie
wycofała swój palec nasączony wilgocią Wiki, po czym nachyliła się ku niej i
zaczęła całować piersi dziewczyny. Delikatnie, tak aby nie przerywać błogości
wywołanej orgazmem, który jej przez momentem sprezentowała. Językiem muskała
jej dorodny biust, zostawiając na nim ślady swojej śliny. Po raz kolejny
zaskoczony tą śmiałością Kamili został w ten sposób Daniel, który nie wytrzymał
i przysunął się do Wiktorii z drugiej jej strony. Chociaż nigdy nie należał do
chłopaków gotowych pójść za nią ślepo w ogień, jej uroda zawsze robiła na nim
wrażenie i teraz widział jak spełnia się jedno z jego marzeń. Widzi ją nago i
może podotykać jej boskiego ciała. Podobnie jak Kamila zajał się pieszczotami
drugiej piersi dotykając ją palcami, ściskając lekko., Wiki nie protestowała
wciąż przebywając w innej galaktyce. Daniel zachłannie pieścił ją coraz
mocniej, przesuwając swoje dłonie wzdłuż jej ciała, na brzuch, na uda. Coraz
bardziej podniecała go ta sytuacja i nie uszło to sytuacji Kamili, która
wiedziała, jak zrewanżować się swojemu chłopakowi.
- Wstań, teraz ty będziesz
aktywniejsza – zwróciła się do wracającej powoli do świata żywych Wiktorii.
Ta, nie stawiając oporu
uniosła się lekko, czując na swoim ciele dłonie Daniela. Nieco skrępowana
próbowała zwrócić się do niego tyłem, aby zająć się Kamilą.
- Nie, nie to miałam na
myśli – powiedziała dziewczyna – Odwróć się do Daniela.
Skonsternowana Wiki nie
zrozumiała intencji Kamili. Z wypiekami na twarzy świadczącymi o wciąż silnym
podnieceniu, ale może i pewnym zawstydzeniu spojrzała w twarz kolegi. Nie zrobiła
nic więcej, czekając na reakcję Kamili.
- O tak. A teraz połóż mu
dłonie na spodniach – i gdy Wiktoria wypełniła polecenie, dodała – Rozepnij je
– i dopiero wtedy zrozumiała o jakiej aktywności mówiła Kamila.
Zmieszała się po raz
kolejny tego dnia. Nie doceniła Kamili. Zresztą Daniel wydawał się jeszcze
bardziej zaskoczony. Ich spojrzenia spotkały się. Oboje nieraz wyobrażali się
nawzajem ze sobą w łóżku. Teraz po praktycznie dziesięciu latach od pierwszego
spotkania po raz pierwszy mogli urzeczywistnić swoje fantazje. Przynajmniej w
jakiejś ich części.
Wiktoria spróbowała się
opanować i pewnym ruchem rozpieła zamek dżinsów Daniela. Ten uniósł się lekko
na łokciach i Wiki zsunęła spodnie niżej. Sięgnęła rękoma w kierunku bokserek i
bez ceregieli uwolniła z nich lekko napiętego penisa. W ten sposób Daniel
zdradził jedną ze swoich ostatnich tajemnic. Nie stawiał oporu, patrzył
badawczo w twarz blondynki. Ta, wzięła jego członka w rękę, obejmując go. Lekko
przesunęła skórką w dół i w górę. Podniecała ją ta sytuacja coraz bardziej. Za
chwilę będzie lizać penisa chłopaka, który zawsze jej imponował a wszystko
odbędzie się na oczach jego pięknej dziewczyny. Ułożyła się wygodniej na łóżku,
kładąc się bardziej na brzuchu. Osunęła swoją głowę w dół, dotykając w ten
sposób swoimi włosami ciała Daniela i pocałowała namiętnie jego penisa.
Wyczuła, że w ciągu sekundy stwardniał jeszcze bardziej. Nie bawiła się w
podchody. Częściowo także dlatego, by ukryć lekkie zmieszanie. Wsunęła jego
penisa w swoje usta i zaczęła go ssać. Najpierw spokojniej, z uwagą, bardziej w
celach poznawczych, jego smaku, zapachu, potem odważniej, namiętniej,
spoglądając czasem w górę na twarz Daniela. Tak, ten skurczybyk znów wygrywał.
Serce Kamili waliło jak
szalone, gdy obserwowała całą akcję. Sama nie była pewna, czy robi dobrze
aranżując tą sytuację. Z jednej strony była oczywiście zazdrosna. Penis Daniela
należał tylko do niej i tylko ona mogła go obsługiwać. Z drugiej chciała
przekonać się jak to jest po drugiej stronie barykady. Daniel widział ją
pieszczoną a ostatecznie nawet zerżniętą przez innych chłopaków, teraz sama
chciała sprawdzić co można czuć będąc w takiej sytuacji. I czuła jak krew
buzuje w jej żyłach. Z jednej strony narastająca zazdrość, z drugiej jeszcze
większe podniecenie. Te dwie sprawy złączyły się w niesamowity afrodyzjak.
Wierciła się na tyłku, aż sama połozyła swoją dłoń na ciele Wiktorii,
przesuwajac ją po jej plecach a potem po pośladkach. W końcu jednak nie
zdzierżyła i połozyła się obok policjantki. Stanowczym ruchem, niemal wyrwała
penisa Daniela z jej ręki i natychmiast wsuneła go w swoje usta. Westchnienie
chłopaka rozpaliło ją do ostateczności. Zapomniała o całym świecie i ostro
przesuwała swoją głowę w górę i w dół. Znała go już dobrze, wiedziała, że
Daniel za chwilę wystrzeli. Nie, jego sperma należy tylko do niej. Żadna inna
dziewczyna nie będzie spijać nektaru jej chłopaka. Zamknęła oczy i poczuła jak
w jej gardło wlewa się biały płyn. Odsunęła się nieco od penisa, tak aby
wszystko widzieć i kontynuowała dzieło swoją dłonią. Jej usta zachłannie
zlizywały całą wydzielinę. Żadna kropla nie mogła się zmarnować. Oblizała
członka dokładnie co do milimetra, zlizując językiem wszystko co napotkała na
swojej drodze. A potem westchnęła z rozkosza,tak jakby to nie on, tylko ona
sama przeżyła cudowny orgazm i spojrzała zamglonym wzrokiem w niebieskie oczy
Daniela.
Przez chwilę w pokoju
panowała cisza, każdy po swojemu przeżywał przeżycia ostatnich minut. W końcu
odezwała się Wiktoria.
- Zaskoczyłaś mnie
ślicznotko – powiedziała dużo mniej napastliwym tonem, niż zwykle – Teraz
jestem ci coś dłużna.
- Nie chcę niczego od
ciebie – odpowiedziała siląc się na spokój Kamila, ale jej oczy mówiły coś
innego.
- Coś niespecjalnie ci wierzę,
ślicznotko. W każdym razie myślę, że czegoś możemy spróbować – mówiąc to
uniosła się z łóżka i nachyliła do torebki jednocześnie wypinając swoje nagie
pośladki w kierunku Daniela. Ten, mimo lekkiego wyczerpania nie odmówił sobie
rzucenia okiem.
- Co tam masz? – ciekawość
Kamili wzięła górę.
- Coś, co da radość całej
trójce. Dwoje z nas się ostro zabawi a ten trzeci będzie miał niezły widok –
rzuciła kpiące spojrzenie na Daniela i wyciągnęła długi, gumowy, dwustronny
wibrator – No skarbie, chyba nie odmówisz obustronnej przyjemności nam jak i
swojemu chłopakowi?
Kamilę trochę opuściła
pewność siebie. Nigdy nie miała do czynienia z żadnymi zabawkami. A teraz z
dziewczyną i na oczach chłopaka? Jeden rzut oka na niego wystarczył, by upewnić
się, że pomysł Wiktorii bardzo go nakręcił. To przesądzało sprawę.
Obie usadowiły się na
szeroko rozstawionych udach Daniela, Wiki z jego lewej strony, Kamila z prawej.
Kamila przytuliła się do chłopaka i zbliżyła swoje łono do policjantki.
Danielowi od razu zobiło się gorąco. Dwie wspaniałe dziewczyny zadowalające się
na jego oczach, już zaraz. Coś pięknego. Objął ręką Kamilę i patrzył jak
Wiktoria śmiało próbuje wprowadzić dildo w swoją pochwę. Udało się jej to i
jęknięciem jak i drobnym gestem ręki zaprosiła Kamilę by przysunęła się jeszcze
bliżej. Ta nie zawahała się wykonując małe ekwilibracje swoimi nogami, by
znaleźć się jak najbliżej policjantki i jednocześnie nie stracić bliskiego
kontaktu ze swym chłopakiem. Z drżeniem ciała patrzyła jak druga końcówka
wibratora znika w jej wnętrzu. Poczuła jak zalewa ją fala gorąca a jej cipeczka
znów wilgotnieje z szybkością światła. Przesuneła się bliżej Wiktorii, chcąc
poczuć gumowego penisa jeszcze głębiej a jej usta rozchyliły się wypuszczajac
cichy, lecz przeciągły jęk. Zacisnęła mocniej swoją rękę na ramionach Daniela i
przymknęła oczy oddając się nowemu, podniecającemu uczuciu. Swoją lewą nogę
miała pod udem Wiktorii, prawą nad jej lewą nogą. Dotyk ich rozpalonych ciał
dawał obu dziewczynom kosmiczne wrażenia.
Obie naprzemiennie
przesuwały się, zbliżając się do siebie i oddalając. Ich ruchy były powolne,
ale Daniel czuł ich rozpalone ciała pływające po jego udach. Do jego uszu
docierały coraz głośniejsze jęki wprawiające go w podniecenie w nie mniejszym
stopniu, niż te, które udzieliło się posuwającym się nawzajem dziewczynom.
Spełniało się jego marzenie z okresu dorastania, na jego oczach, jego ukochana
dziewczyna uprawiała wyuzdany seks z drugą kobietą. I to jaką. Czuł, że odpływa
a jego penis twardnieje, mimo wytrysku sprzed kilku minut.


Dziewczyny nieznacznie
przyspieszyły tempo, nie krępując się już niczym. Wiktoria położyła swoją lewą
dłoń na udzie Kamili i masowała je, czasem ściskając. Seks z Kamilą przyprawiał
ją o dreszcze rozkoszy, ale wiedziała, że w tych warunkach ciężko będzie dojsć
do orgazmu. Koncentrowała się bardziej na sprawianiu przyjemności partnerce
momentami zbliżając się do niej i przesuwając swoją dłoń na jej piersi. Kamila
reagowała najczęściej głębszym westchnięciem. Jednostajność pozycji w żaden sposób
nie nużyła policjantki, która wiedziała, że mogłaby się tak bawić z Kamilą w
nieskończoność. Dotyk jej ciała, zapach, bliskość Daniela, kontakt z jego
napiętymi udami sprawiały, że momentami niemal traciła świadomość. Jeszcze
przez dłuższą chwile obie ujeżdżały się nawzajem, ale Wiktoria w końcu uznała,
że potrzebuje jeszcze silniejszych bodźców. Zwolniła tempo.
- Może wykorzystamy teraz
twojego chłopaka do niecnych celów? – zapytała ostrożnie i nieco jękliwie.
- Co masz na myśli? –
odpowiedziała pytaniem, tym samym tonem Kamila.
- Niech sobie popatrzy na
nasze dwa wypięte tyłki i sam zdecyduje co z tym zrobić – odparła
dyplomatycznie policjantka, obawiając się lekko o reakcję Kamili. Tej żwawiej
zabiło serce, ale nie zaprotestowała. Zanim zdążyła cokolwiek odpowiedzieć,
odezwał się Daniel:
- No, dupeczki, to jest
coś co lubię – wysapał z widocznym podnieceniem w głosie – Mam ochotę poklepać
w każdy z waszych pośladków.
Kamila zawahała się.
Dobrze wiedziała, czym najpewniej skończy się to wystawianie nagich tyłków w
kierunku Daniela. Ale nie potrafiła zaprotestować. Targały nią sprzeczne
uczucia. Rozpalona wzajemnym posuwaniem się z Wiktorią postanowiła milczeć i
czekać na przebieg sytuacji. Drżała na całym ciele i czekała niecierpliwie na
pieszczoty swojego chłopaka, których jej ciało domagało się najbardziej.
Obie uniosły się lekko i
ustawiły obok siebie po jednej stronie łóżka przyjmując pozycję na czworaka.
Ten widok rozpalił Daniela w ciągu sekundy. Bez wahania zrzucił z siebie jeansy
a potem bokserki, klękając za obiema pięknościami. Dwie niezwykle podniecające
pary pośladków. Tego było za wiele. Nie czekając zbyt długo, usadowił się za
Wiktorią. Kamila z bijącym sercem postanowiła zobaczyć jak to będzie wyglądać.
Daniel chwycił policjantkę ostro za biodra, aż ta poruszyła się gwałtownie.
Uderzył ją mocno w pośladek a odgłoś klapsa zbiegł się z głośnym jękiem
dziewczyny. Powtórzył czynność raz jeszcze, po czym jedną dłonią ujął swojego
penisa a drugą wsunął w cipeczkę Wiki. Nie było na co czekać, Daniel
bezceremonialnie wsunął swojego penisa w niezwykle rozpalone wnętrze Wiktorii.
– Zerżnij mnie – jękneła
blondynka. Tylko na tyle było ją stać. Daniel wchodził bez ceregieli. Od
początku posuwał ją szybko i ostro wiedząc, że dziewczyna jest już potężnie
rozpalona zabawą z wibratorem. Swoje dłonie przesunął w góre jej ciała,
chwytając w nie jej duże piersi, ugniatając i ściskając. Wiedział, że rżnięcie
nie potrwa długo. Jej jęki, jej pieszczoty z Kamilą, świadomość, że oboje
spełniają swoje mniej, lub bardziej silne pragnienia z lat licealnych
sprawiały, że Wiki nie czekała na spełnienie zbyt długo. Po chwili szybkiego
rżnięcia z jej ust zaczał wydobywać się przeciagły jęk, który w pewnym momencie
przerodził się w krzyk. Wiki zaliczyła drugi orgazm tego dnia. Jeden dała jej
Kamila, drugi dostała od Daniela. Czuła się spełniona jak prawie nigdy
wcześniej. Musiało minąć kilkadziesiąt sekund zanim doszła do siebie i rzuciła
swoje typowe, urocze spojrzenie na klęczącą po jej prawej stronie Kamilę.
Ta z niezwykłym uczuciem
obserowała całą scenę. Wewnątrz kipiało w niej z zazdrości, ale z drugiej
strony niezwykle podniecał ją fakt rżnięcia tej niezwykle pewnej siebie
ślicznotki, która teraz jęczała pod ruchami jej chłopaka. Pierwszy raz widziała
Daniela dominującego nad inną dziewczyną i ten widok niezwykle ją rozpalił.
Poczuła niesamowitą wilgoć w środku. Z rozchylonymi ustami wpatrywała się
intensywnie w twarz swojego chłopaka i z ulga przyjęła fakt, że nie spuścił się
w Wiktorii. Więc teraz będzie mieć go tylko dla siebie. Spojrzenie Wiktorii
sprowokowało ją jeszcze bardziej.
- Proszę, zerżnij mnie –
zwróciła się niemal błagalnym tonem do swojego chłopaka – Zerżnij mnie jeszcze
mocniej i jeszcze silniej niż ją.
Danielowi wystarczyly te
słowa by popaść w obłęd. Wymierzył Kamili siarczystego klapsa tak jak wcześniej
Wiktorii i wszedł w nią równie bezpardonowo. Kamila jękneła głośno jak nigdy.
Daniel maltretował jej wnętrze swoim penisem grzmocąc ją jak bez ceregieli.
Każdy jej jęk zbliżał ich do wspólnego finału. Nawet Danielowi wyrwało się z
ust kilka odgłosów. Nie musiał przedłużać stosunku, wiedział, że Kamila jest
blisko. Jeszcze kilkadziesiat sekund, jeszcze kilkanaście ruchów. Daniel
jeszcze bardziej przyspieszył tempo sprawiajac Kamili jeszcze bardziej mokre
doznania, niż wcześniejsze rżniecie Adriana. Kamila traciła świadomość. Poczuła
skurcze w swojej pochwie. W tym momencie Daniel osiągnał apogeum swoich
możliwości grzmocąc ją z nieziemską siłą. Wreszcie eksplodował w niej,
zalewając ją kolejną porcją spermy. Kamila przez chwilę znalazła się poza
ciałem, osuwając się bezwładnie na łóżko.
Cała trójka potrzebowała
dobrej chwili by dojść do siebie. Kamila zbierała się bardzo powoli,
rozpamiętując ostatnie minuty. Daniel zapalil papierosa i wykorzystywał
ostatnie sekundy by podziwiać nagie ciała dwóch najwiekszych ślicznotek jego
życia. A Wiktoria z żalem doszła do wniosku, że to już koniec tego dobrego i
niespiesznie zaczęła się ubierać, słusznie uznając, że czas zostawić parę samą
sobie.
- Żegnaj ślicznotko, mam
nadzieję, że nie na długo – zwróciła się z lekkim uśmieszkiem, po
skompletowaniu garderoby do wciąż dochodzącej do siebie Kamili – Jestem pewna,
że nie zapomnisz tego wieczoru do końca życia.
Kamila nie do końca
zrozumiała czy Wiktoria mówi o sobie, ale była pewna, że ma rację. Tak naprawdę
teraz dotarło do niej, że została dzisiaj zaliczona przez pięciu facetów i
jedną dziewczynę. Ta liczba ją przeraziła. Znów poczuła chłód wdzierający się w
jej serce. Z obawą przesunęła się na drugą strone łóżka, robiąc miejsce
wracającemu Danielowi. Ten natychmiast wślizgnął się pod kołdrę.
- Naprawdę nie masz do
mnie żalu? – zapytała
- Nie, już mówiłem.
- Daniel, nie chcę tak… -
próbowała powiedzieć co myśli o dzisiejszych wydarzeniach.
- Wiem, ja też nie chcę.
To co było wystarczy.
- I już nigdy nie
sprowokujesz takiej sytuacji? – zapytała z lekkim niedowierzaniem.
- Nie wiem. Ale przez
najbliższe miesiące będziesz należec tylko do mnie – wsunął swoją lewą rękę pod
jej głowę. Kamila natychmiast wykorzystała sytuację i położyła bokiem się na
chłopaku kładąc swoją lewą nogę na jego silnych udach a głowę na jego klatce
piersiowej.
- Chcę już do konca być
tylko twoja – powiedziała z naciskiem.
- Wiem, wiem kochanie –
odparł jakby z roztargnieniem.
- Czyli to koniec? –
chciała uzyskac pewność.
- Tak… - zawahał się – A
może, jak ukończysz pierwszy rok studiów, oddam cię na własność jednodniowo
któremuś z nich? – uśmiechnął się szelmowsko.
- Przestań – serce jej
podskoczyło – Chcę mieć tylko jednego właściciela.
- To świetnie – odparł
gasząc lampkę nocną i przewrócił dziewczyną na wznak, zanurzając twarz w jej
włosach.
- Jeszcze nie masz dość? –
zapytała Kamila.
- Nigdy nie będę miał cię
dość – złożył namiętny pocałunek na jej szyji.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz